W handlu i logistyce występuje pojęcie HoReCa. To skrót oznaczający hotele, restauracje oraz catering, czyli branże specjalizujące się w gastronomii. Z myślą o nich MAN skonfigurował pojazd, który mieliśmy okazję testować. Model TGM 18.290 z nadwoziem chłodniczym idealnie nadaje się do roli dostawcy dla tego sektora. Dlaczego?
Zacznijmy od podwozia. Solidna rama oparta na dwóch osiach o rozstawie prawie 5,5 metra sprawia, że niektórym pojazd może się wydać dość pokraczny, ale dzięki temu zniknął problem ze zmieszczeniem między osiami koła zapasowego, 300-litrowego zbiornika na paliwo, 35-litrowego baku na AdBlue, no i pozostało jeszcze sporo miejsca. Sercem tej dystrybucyjnej ciężarówki jest 290-konny silnik, osiągający maksymalny moment obrotowy 1150 Nm. To dużo, ale chyba nie zbyt wiele, bo testowany model zaopatrzony był w pakiet przyczepowy, więc nadwyżka mocy jest zrozumiała. Najnowsza jednostka napędowa wyposażona jest tylko w SCR. Sprawny przepływ energii mechanicznej z silnika do kół to zasługa zautomatyzowanej przekładni MAN TipMatic. Dzięki temu tak dużą ciężarówką nasza redakcyjna koleżanka pomykała sobie z lekkością.
W testowanym MAN-ie zainstalowano platformę załadowczą, by usprawnić przeładunki. Fabryczny kolor kabiny Titanium Silver nadaje optycznej lekkości ważącemu nawet 18 ton pojazdowi, a alufelgi faktycznie obniżają masę. Są kute, a więc bardziej wytrzymałe niż obręcze stalowe, a przy tym lekkie. Czas poznać wnętrze TGM-a. Kabina znajduje się wysoko i jest niska. Konieczność umieszczenia nad nią agregatu chłodniczego wymusiła niższe wnętrze. Jednak miejsca ci w niej dostatek. Jest jasno, miło, przyjaźnie i ciepło. A propos ciepła, w wyposażeniu znalazło się ogrzewanie postojowe, przydatne w trakcie oczekiwania na załadunek.
Deska rozdzielcza ma swoje wady i zalety. Plusem jest dużo otwartych schowków z gniazdkami do ładowania elektroniki oraz praktyczne pokrętła. Na minus zaliczamy odsunięte daleko od kierowcy wgłębienie na kubek oraz „fortepian” nie zagospodarowanych klawiszy. Dwubarwna deska rozładowuje optycznie małą długość kabiny. Za fotelami można umieścić co najwyżej teczkę z papierami, za to nad pasażerem umieszczono praktyczną półkę. Przeniesienie sterowania częścią funkcji na drzwi kierowcy jest i pożyteczne, i ergonomiczne. W testowanym pojeździe nie zabrakło elektroniki przydatnej w codziennej pracy. Mamy tu czujnik zmierzchu włączający światła, tempomat oraz nawigację Media Navigation Profi.
Dlaczego polecamy testowy pojazd gastronomii? MAN TGM ma dużą ładowność – przydatną w dostawach mięsa i wędlin. Najczęściej taki pojazd przewozić będzie to, co kierowcy lubią najbardziej – schaby, kiełbasy i boczki. Fajna praca, prawda?
Nowego MAN-a TGM możecie obejrzeć w akcji w programie „Na Osi” nadawanym w stacjach: Motowizja, Tele 5, NTL Radomsko, Adventure HD oraz TVR. Zapraszamy do oglądania!