Dzięki wysiłkom Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracodawców Transportu Nienormatywnego (OSPTN) w ciągu ostatnich kilku lat poddano gruntownemu przeglądowi przepisy dotyczące nienormatywnego transportu w Polsce i wprowadzono wiele zmian a także przygotowano sporo oczekujących na zgodę rządu.
Prawodawstwo w Polsce nie nadąża za życiem i za przepisami, które w sensowny sposób regulują kwestie przewozów nienormatywnych w krajach zachodnich. OSPTN chce w najbliższym czasie doprowadzić do pięciu istotnych zmian w przepisach.
Pozwolić na zmianę pojazdu
Po pierwsze oczekuje umożliwienia zmiany numeru rejestracyjnego pojazdu na zezwoleniu – zezwolenia obecnie wydawane są ważne maksymalnie do 24 miesięcy. Nie ma możliwości zmiany rejestracji na zezwoleniu. W swoich negocjacjach z rządem OSPTN stawia tę kwestię na samym szczycie. Chodzi o możliwość wykorzystania w transporcie innego pojazdu, jeśli ten, na który wydano zezwolenie np. uległ awarii. Jak powiedział nam Łukasz Chwalczuk, prezes OSPTN, powinniśmy w tej kwestii wziąć przykład choćby z przepisów obowiązujących w Niemczech, gdzie przewoźnicy w ramach jednego zezwolenia mogą korzystać z różnych pojazdów o takich samych parametrach technicznych.
Drugi postulat to wprowadzenie możliwości ubiegania się o zwolnienie cyfrowo – co nie jest jeszcze możliwe. Aby umożliwić przeprowadzenie transportu na czas, konieczne jest nawet osobiste odebranie zezwolenia w Warszawie.
Ucywilizować eskorty
Stowarzyszenie domaga się także, aby wymagania dotyczące eskorty i ich pojazdu zostały dokładniej określone. W tej chwili dopuszczalne są pojazdy w dowolnym kolorze. Jak powiedział nam Ł. Chwalczuk, chodzi o wprowadzenie przepisów określających, jak ma wyglądać samochód pilotujący. Obecnie panuje duża dowolność, a chodzi o to, aby taki samochód był dobrze widoczny i jednoznacznie rozpoznawalny, a więc aby miał co najmniej 1,7 m wysokości, kolor biały lub srebrny oraz stosowne oklejenie.
OSPTN chce także doprowadzić do zmiany przepisów dotyczących ludzi, którzy zajmują się pilotażem, aby nie dopuszczać do samodzielnego wykonywania tak odpowiedzialnych zadań osób nie mających żadnego doświadczenia w tej dziedzinie. Przedstawiciele Stowarzyszenia proponują, żeby adepci najpierw pracowali pod opieką doświadczonych pilotów, a dopiero potem uzyskiwali certyfikat uprawniający do samodzielnej pracy. Tak jak to jest w krajach Europy Zachodniej.
Oś osi nierówna
Kolejny postulat dotyczy maksymalnego dopuszczalnego obciążenia osi, które obecnie jest takie samo dla wszystkich osi. Stowarzyszenie popiera różnicowanie między osiami. Osie Pendel powinny mieć dozwolone naciski maksymalnie 12 ton na oś, a osie standardowe – maksymalnie 10 ton na oś.
Żurawia nie da się odchudzić
Do rozwiązania jest też problem posiadaczy żurawi samojezdnych, którzy od lat bezskutecznie starają się o wprowadzenie w przepisach dotyczących nacisków na osie wyjątku dla takich pojazdów, ponieważ one fabrycznie są konstruowane z naciskiem 12 ton na oś i tego nie da się zmienić. W większości krajów europejskich w przypadku takich pojazdów oraz naczep do przewozu balastów dla żurawi zezwala się na 12-tonowe naciski na oś. Nie jest też jasna kwestia przewożenia balastów od żurawi. W innych krajach są już przepisy dopuszczające większe obciążenie osi w takich pojazdach, u nas nie.
Jak powiedział nam Ł. Chwalczuk, w rozmowach w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa, jakie przedstawiciele OSPTN prowadzili już w 2015 roku, uzyskali zapewnienie, że zostaną wprowadzone w przepisach stosowne zmiany. Niestety ministerstwo nie dotrzymało słowa. W projekcie ustawy o ruchu drogowym jaki ukazał się jesienią 2016 roku zaproponowano oczekiwane udogodnienia, ale wiosną 2017 r. ministerstwo zrezygnowało z dalszych prac w tym zakresie. przygotowywanej ustawie o ruchu drogowym.
Prace nad nową ustawą ślimaczą się, jednak powinna wejść w życie przed wakacjami bieżącego roku, bo obligują nas w tej kwestii przepisy unijne.
Tymczasem użytkownicy żurawi często muszą jeździć nielegalnie. Na przejazd przez każdy most, każdą drogę, muszą zgodnie z przepisami uzyskiwać zezwolenia, co wymaga często przeprowadzenia ekspertyz, trwa nawet kilka tygodni i kosztuje od kilku do kilkunastu tys. zł. Tymczasem zlecenia otrzymują niekiedy na kilka dni lub nawet godzin przed wykonaniem zadania.
Z takim samym problemem borykają się posiadacze pomp do betonu. Szef OSPTN liczy na to, że negocjacje w tym roku jednak doprowadzą do zwiększenia dopuszczalnego obciążenia osi dla żurawi do 12 ton.
Zróżnicować grzywny
Stowarzyszenie domaga się też zmiany sposobu nakładania kar na przewoźników za przeciążenia pojazdów. W tej chwili obowiązuje jedna, stała kara 5 tys. zł, bez względu na wielkość przekroczenia nacisku na oś, a sensowne byłoby jej zróżnicowane, w zależności od wielkości przekroczenia nacisku.
Nieporozumienia z naczepami modułowymi
Niedawno udało się przedstawicielom OSPTN ustalić z Ministerstwem Infrastruktury i Budownictwa definicję naczep modułowych, które są specjalistycznymi, łatwo konfigurowalnymi pojazdami. Taka definicja jest niezbędna w przygotowywanej ustawie o ruchu drogowym. W marcu 2017 r. projekt ustawy został przyjęty z definicją jaką zaproponowali przedstawiciele ministerstwa, jednak wbrew opinii producentów i użytkowników tego typu sprzętu. Stowarzyszenie proponowało szerszą, precyzyjną definicję, a ministerstwo przyjęło dość ogólną. Według Ł. Chwalczuka mimo wszystko jest to postęp, bo w końcu zostanie określona jakaś definicja przyczep modułowych, ale do rozwiązań zachodnich, np. niemieckich, jeszcze nam daleko. Nabywcy takich naczep mają problemy przy ich rejestracji, ponieważ poszczególne wózki traktowane są jak oddzielne pojazdy i użytkownik musi mieć sześć dowodów rejestracyjnych. Ponadto, według obowiązujących przepisów, nie wolno łączyć ze sobą więcej niż dwóch pojazdów, a każdy taki moduł nie jest przeznaczony do połączenia z ciągnikiem. Naczepy modułowe powinny być traktowane jako jeden pojazd i wówczas skończą się te problemy.
Jesteśmy na etapie faksów
Przedstawiciele stowarzyszeń przewoźników, w tym OSPTN, co jakiś czas spotykają się z przedstawicielami rządu i przekonują ich do zmian w przepisach. Rozmowy dotyczą zwykle problemów i barier prawno-administracyjnych przedsiębiorców z branży TSL, w szczególności przewoźników drogowych towarów. Poza powszechnie znanymi problemami branży transportowej (płace minimalne, protekcjonizm oraz ograniczanie swobody świadczenia usług) OSPTN na jednym z ostatnich spotkań zwróciło także uwagę na potrzebę cyfryzacji systemu wytyczania trasy przejazdu (na wzór holenderski lub szwedzki). Konieczna na tym etapie byłaby cyfryzacja bazy danych obiektów mostowych. Ł. Chwalczuk powiedział nam, że we wspomnianych krajach takie systemy działają już od wielu lat, są sprawdzone i warto skorzystać z ich przykładu, a u nas jeszcze załatwia się zgodę zarządców dróg wysyłając faksy.
Infrastruktura w Polsce różni się od innych krajów europejskich. Polska nie ma sieci kanałów i rzek, jaka istnieje np. między Holandią a Niemcami. Kanały i rzeki w Polsce zazwyczaj mają zbyt niski poziom wody dla transportu bardzo ciężkich ładunków. Ponieważ transport kolejowy nie jest rozwiązaniem, prawie każdy duży ładunek musi być transportowany drogą. Tymczasem wiele mostów jest przystosowanych do pojazdów ciężarowych o maksymalnej wadze 50 lub 60 ton. Jeśli masa przekracza 60 ton każdy most lub wiadukt musi zostać oceniony, aby ustalić, czy transport może przejechać po nim bez problemów.
Najwyższy czas, aby też stworzyć elektroniczny rejestr nadawców i firm spedycyjnych – analogicznie do rejestru przewoźników.
Trzy rodzaje dróg, siedem kategorii zwolnień
Polski system nienormatywnego transportu obejmuje trzy rodzaje dróg i siedem kategorii zwolnień. Drogi są zatwierdzane na 8, 10 lub 11,5 tony na oś. Wyłączenia klasyfikowane są od kategorii 1 do 7. Kategoria 1 jest zwolnieniem dla ruchu regionalnego i lokalnego, a kat. 2 dotyczy maszyn rolniczych o szerokości do 3,5 m. Kat. 3 to zwolnienie do 3,2 m szerokości, 23 m długości i 4,3 m wysokości, ale nie dla wagi. W kat. 4 długość dozwolona to 30 metrów i szerokość 3,4 metra, pod warunkiem, że naczepa jest wyposażona w osie skrętne. W kat. 5 i 6 maksymalna masa brutto wzrasta do 60 ton. A ostatnia jest najważniejsza: kat. 7 ma zastosowanie do wszystkich pojazdów, które ważą ponad 60 ton i są większe, szersze lub dłuższe niż wymiary wymienione w kat. 1 do 6. W Polsce pojazdy z zezwoleniem z kategorii 1 do 6 są dozwolone na drodze w ciągu dnia i nocy. Kat. 7 jest natomiast indywidualnym zezwoleniem. Obejmuje ona ocenę, czy przejazd może odbywać się w ciągu dnia czy w nocy i ile pojazdów eskorty jest potrzebnych. Jeśli wysokość przekracza 4,3 metra, należy przeprowadzić badanie trasy. Operator transportu musi złożyć pisemne potwierdzenie, że badanie trasy zostało przeprowadzone. W takim przypadku dopuszcza się wysokość do 5 metrów.