Ministerstwo Finansów pracuje nad przepisami ograniczającymi ilość wwożonego w baku paliwa spoza Unii Europejskiej bez cła i akcyzy do 200 l. Chce w ten sposób przede wszystkim ograniczyć handel paliwem. Opinie stowarzyszeń reprezentujących polskich przewoźników są w tej kwestii podzielone.
Według obecnie obowiązujących przepisów celnych można tankować do pełna niezależnie od pojemności baku, zwolnienie z opłaty akcyzowej jest zaś możliwe do 600 litrów na pojazd. Ustawa celna zezwala ponadto na przewóz 200 litrów w zbiornikach specjalnego przeznaczenia. Już za kilka miesięcy przepisy mają ulec zaostrzeniu. Prawdopodobnie po 1 czerwca 2018 r. Ministerstwo Finansów pozwoli na swobodny wwóz jedynie 200 litrów paliwa w baku i 200 litrów w zbiorniku specjalnym. Zmiany zostaną wprowadzone zarówno w prawie celnym, jak i ustawie akcyzowej. Planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów to I kwartał 2018 r.
Ograniczenie handlu paliwem, ale nie tylko
„Celem niniejszego projektu jest ograniczenie procederu odsprzedaży tańszego paliwa przywożonego z państw trzecich (zza wschodniej granicy Polski) w zbiornikach pojazdów z naruszeniem obowiązujących przepisów poprzez obniżenie możliwości jego wwozu ze zwolnieniem z należności celnych i akcyzy do ilości 200 litrów – czytamy w uzasadnieniu do projektu nowelizacji prawa celnego oraz ustawy o podatku akcyzowym opublikowanego w tych dniach na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. – Ponadto proponowana regulacja zapewni spójność przepisów celnych i podatkowych, gdyż zgodnie z obowiązującymi przepisami zwolnieniu z należności celnych przywozowych podlega paliwo przewożone w standardowych zbiornikach pojazdów bez ograniczeń ilościowych, natomiast zwolnieniu od akcyzy podlega import paliw silnikowych przewożonych w standardowych zbiornikach: – pojazdów silnikowych, w ilości nieprzekraczającej 600 litrów na pojazd, – pojemników specjalnego przeznaczenia, w ilości nieprzekraczającej 200 litrów na pojemnik.
Jak wynika z powyższego brak jest spójności pomiędzy przepisami celnymi i podatkowymi w tym zakresie, co powoduje, że paliwa przywożone w standardowych zbiornikach pojazdów silnikowych powyżej wskazanych ilości są zwolnione z należności celnych przywozowych, nie są natomiast zwolnione z podatków. Tym samym, przepisy odnoszące się do zwolnień z należności przywozowych tego asortymentu towarowego mogą być odbierane jako niekonsekwentne, jak również powodujące komplikacje w praktycznym ich stosowaniu. Projektowana regulacja pozwoli na ich wyeliminowanie. ”
Proponuje się zmianę ustawy z dnia 19 marca 2004 r. – Prawo celne (Dz. U. z 2016 r. poz. 1880, z późn. zm.) polegającą na wprowadzeniu ograniczenia ilości paliwa, które może być przywożone do Polski z państw trzecich w standardowych zbiornikach pojazdów mechanicznych ze zwolnieniem z należności celnych przywozowych do ilości 200 litrów w przypadku paliwa wwożonego w zbiorniku handlowego pojazdu mechanicznego oraz pojemnika specjalnego przeznaczenia.
Przepisy unijne przewidują uprawnienie dla państw członkowskich do wprowadzenia ograniczeń w ilości zwalnianego z należności celnych przywozowych paliwa przewożonego w standardowych zbiornikach pojazdów mechanicznych. Podstawę prawną wprowadzenia takich ograniczeń stanowi art. 108 ww. rozporządzenia Rady (WE) nr 1186/2009 z dnia 16 listopada 2009 r. ustanawiającego wspólnotowy system zwolnień celnych.
Ponadto proponuje się zmianę ustawy z dnia 6 grudnia 2008 r. o podatku akcyzowym (Dz. U. z 2017 r. poz. 43, z późn. zm.) polegającą na wprowadzeniu ograniczenia ilości paliwa, które może być przywożone do Polski z państw trzecich w standardowych zbiornikach pojazdów silnikowych ze zwolnieniem z akcyzy z obecnie obowiązującego limitu 600 litrów do 200 litrów w przypadku paliwa wwożonego w zbiorniku handlowego pojazdu silnikowego.
Proponowane ograniczenia mają przyczynić się do zwalczania występujących nieprawidłowości w tym zakresie, tj. zapobieżenia handlowi paliwem, które powinno być wykorzystane w pojeździe, w którym zostało przywiezione. Oczekuje się, że wprowadzenie projektowanych zmian skutkować będzie uszczelnieniem systemu celnego i podatkowego w odniesieniu do stosowania zwolnienia z należności celnych przywozowych i akcyzy. ”
Autorzy uzasadnienia do projektu nowelizacji prawa celnego oraz ustawy o podatku akcyzowym nie wyjaśniają, czy oraz w jaki sposób celnicy będą sprawdzać, ile paliwa wwożone jest w bakach samochodów ciężarowych.
Pojawiły się informacje, że Ministerstwo Finansów będzie odbierać licencje na wykonywanie transportu drogowego przewoźnikom, którzy używają nielegalnego paliwa.
ZMPD jest przeciw
Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych jest przeciwne planowanym zmianom.
„Po konsultacjach ze środowiskiem, na podstawie stanowiska Zarządu z 22 lutego 2018 r. oraz uchwały Zgromadzenia Ogólnego Delegatów ZMPD z 2011 roku, która obliguje Zarząd do działań w celu całkowitego zniesienia ograniczeń w wwozie paliwa do Polski, ZMPD negatywnie ocenia działania administracji państwowej dotyczące projektu zmiany przepisów ograniczających ilość paliwa wwożonego do Polski w baku pojazdów – czytamy w opublikowanym stanowisku ZMPD. – Takie zmiany prowadzić będą do osłabienia pozycji konkurencyjnej polskiego drogowego transportu międzynarodowego.
ZMPD jest jedyną organizacją w Polsce uprawnioną do wypowiadania się w tej kwestii, bowiem wszyscy polscy przedsiębiorcy wykonujący przewozy na wschód są członkami ZMPD. Brak wcześniejszych konsultacji w tej kwestii z ZMPD można uznać za brak zrozumienia dla obecnej sytuacji polskich przewoźników.
ZMPD od wielu lat uczestniczy w wielu dyskusjach, podczas których opowiada się za równą pozycją konkurencyjną wszystkich uczestników rynku transportowego. Ustanowienie administracyjnego szlabanu na granicach z Rosją, Ukrainą i Białorusią uderzy w polskich przedsiębiorców, nie zmieniając zasadniczo sytuacji przewoźników ze Wschodu, którym lepsze warunki gwarantują umowy międzynarodowe.
Ministerstwo Finansów w opublikowanej ocenie skutków regulacji informuje jedynie o przychodach do budżetu z dodatkowej sprzedaży paliwa w Polsce (w założeniach nowelizacji ustawy określono wpływy do budżetu z tytułu ograniczenia wwozu paliwa w 2018 roku na 220 mln zł), podczas gdy polscy przewoźnicy z powodu przymusowych przestojów na granicach ponoszą straty w wysokości co najmniej 120 mln złotych.
Limit 200 litrów to wylewanie dziecka z kąpielą. Oznacza osłabienie pozycji konkurencyjnej polskich przewoźników międzynarodowych jeżdżących na wschód. Rząd powinien walczyć z patologiami, ale nie kosztem uczciwych przedsiębiorców.
Dlaczego przychody branży paliwowej mają być ważniejsze od funkcjonowania tysięcy małych, prywatnych, często rodzinnych firm transportowych? Polscy przewoźnicy zdobywali rynek wschodni, głównie rosyjski, wieloletnią ciężką pracą. Do tej pory byli atakowani przez administrację Niemiec, Francji i Rosji. Czyżby decydujący cios na rynku wschodnim mieli otrzymać od polskiego rządu?
Rynek rządzi się innymi prawami niż polityka. Mówienie że przedsiębiorcy, którzy legalnie tankują tańsze paliwo na trasie, robią coś niewłaściwego, to skandal. ”
TLP jest za
– Uważam, że projekt rządowy idzie w słusznym kierunku – powiedział nam Maciej Wroński, prezes związku pracodawców „Transport i Logistyka Polska”. – Obecnie obowiązujące przepisy określają maksymalną ilość wwożonego paliwa w zbiornikach samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych na 600 litrów. Taka ilość paliwa pozwala na przejechanie ponad 2 tys. km. To kilkakrotnie więcej niż wynika z potrzeb transportu w wymianie towarowej między Polską a krajami byłego Związku Radzieckiego. Gdyby chodziło tylko o to, że przewoźnicy jeżdżący na Wschód mają z tego zyski, to nie byłoby problemu, ale taka sytuacja pozwala im korzystać z tańszego paliwa także w przewozach na innych kierunkach i oferować dumpingowe ceny frachtów. Firmy transportowe, które nie mają dostępu do tego taniego paliwa nie są w stanie z nimi konkurować. To zaburza rynek i trudno taką sytuację zaakceptować.
Z drugiej strony projekt zmiany przepisów, ograniczający ilość paliwa wwożonego z Rosji i Białorusi nie załatwi do końca tego problemu, bo jest tzw. szlak litewski. Sądzę, że należałoby zlikwidować możliwość korzystania z tego szlaku przez rosyjskich i białoruskich przewoźników. Ich wjazd na terytorium Polski powinien być dozwolony jedynie przez kontrolowane przejścia graniczne. Nie możemy się też pogodzić z porozumieniami dwustronnymi, które pozwalają Rosjanom wwozić pełne baki paliwa. Trzeba dodać, że ta umowa nie została do tej pory ratyfikowana, a to oznacza, że nie powinna być ona źródłem prawa w Polsce – dodał M. Wroński.
OZPTD też popiera
– Oceniam te zmiany jako pozytywne, bo wyrównują szanse przedsiębiorców na polskim rynku transportowym i blokują nieuczciwą konkurencję ze Wschodu – powiedział nam Piotr Litwiński, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego (OZPTD).
Obecnie obowiązuje limit 600 litrów wwożonego paliwa, ale jadący przez Litwę wwożą tysiące litrów. Tankują nawet do dodatkowych zbiorników w naczepach.
Różnica dwóch złotych na litrze powoduje, że ci przewoźnicy mają przewagę nad konkurentami. Zanim jeszcze Polska weszła do Unii, nasi przewoźnicy mogli wwozić do krajów zachodnich tylko 200 litrów paliwa i to było restrykcyjnie wymagane. Teraz powinno być analogicznie u nas. Przecież przewoźnikowi z Rosji czy Białorusi 200 litrów paliwa wystarczy na pokonanie w Polsce ponad 600 km, a jeżeli potrzebują więcej to niech tankują w Polsce.
Tutaj istotną rolę do odegrania będą miały służby celne, które mogą ukrócić ten proceder wwozu dużych ilości paliwa tzw. kanałem litewskim. Wystarczy sprawdzać dokumenty, faktury, aby stwierdzić, gdzie samochód był tankowany
– jeżeli nie na Litwie, lecz wcześniej w Rosji czy na Białorusi to nakładać „kary”. Rozwiązanie jest proste, trzeba tylko chcieć. Pozwólmy wreszcie normalnie działać uczciwym przewoźnikom.
***
W podobnym duchu wypowiedział się jeden z internautów: „żeby takie rozwiązanie miało jakikolwiek sens, służby celne musiałyby sprawdzać auta wjeżdżające do Polski przez granicę RP z Litwą. W innym wypadku wrócimy do sytuacji jaką już mieliśmy… Czyli paliwo będzie wjeżdżać do Pl w tych samych ilościach co do tej pory tylko inną drogą. Zyskają na tym tylko litewscy przewoźnicy, ponieważ polscy staną się mniej konkurencyjni. ”
Jak widać, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. W grę wchodzą interesy różnych grup przewoźników – inaczej na rzecz całą patrzą ci, którzy jeżdżą na Wschód, a inaczej Ci, którzy nie mają tam interesów. Ministerstwo Finansów ma już swój plan i zapewne trudno będzie ZMPD odwieść resort od tego zamierzenia.