Firma Mercedes-Benz Polska podsumowała pięć lat pojedynków paliwowych, w których ciągniki tej marki konkurują z pojazdami innych producentów. Podczas testów porównawczych przedstawiciele niemieckiej firmy chcą wykazać, że pojazdy Mercedes-Benz są bardziej ekonomiczne w porównaniu z ciężarówkami konkurencji.
Konferencja prasowa zorganizowana 5 kwietnia w Kielcach była okazją do zmierzenia się dziennikarzy z systemem Mercedesa, który wnosi istotny wkład w ograniczanie zużycia paliwa, czyli tempomatem przewidującym Predictive Powertrain Control (PPC).
Udoskonalane pojazdy
Tomasz Ciesielski, product & homologation manager Mercedes-Benz Polska przypomniał, że Actros trzeciej generacji pobił rekord Guinnessa w ekonomice paliwowej, zużywając średnio 19,44 l ON/100 km w 2008 r. na torze Nardo – do dziś nie pobity. Test pokazał możliwości ciężarowego Mercedesa. Nikt nie podjął tego wyzwania do tej pory.
Mercedes-Benz Trucks stale rozwija nowe, oszczędne pod względem zużycia paliwa technologie takie na przykład, jak innowacyjny system asystujący Predictive Powertrain Control (PPC), łączący sposób jazdy dostosowany do topografii trasy z pracą automatycznego systemu przełączania biegów.
Zwrócił uwagę na szkolenia kierowców realizowane przez szkołę jazdy Mercedes-Benz, dzięki którym uzyskują oni o 5–15 proc. lepsze wyniki w zużyciu paliwa.
Druga generacja silników OM 470/OM 471 oznacza także oszczędności. Podniesiono w nich ciśnienie wtrysku, zmodernizowano turbosprężarkę. Zwiększono trwałość silników, które mają wytrzymywać teraz 1 mln 300 tys. km do naprawy głównej.
W ostatnich latach zmodernizowano skrzynię biegów (całkowicie kłowa konstrukcja z polerowanymi kołami zębatymi, z obniżonymi oporami wewnętrznymi, ze zmniejszoną ilością oleju z 11 do 8 litrów), wprowadzono zmiany w tylnym moście napędowym, zastosowano elektronicznie sterowaną pompę układu wspomagania, alternator sterowany elektrycznie 24–30 V/100 A/150 A, poprawiono aerodynamikę. W efekcie, w ciągu sześciu lat (2017 vs 2011) obniżono zużycie paliwa o 15 proc.
We wrześniu ubiegłego roku wprowadzono A2X – tylną oś napędową z regulowanym smarowaniem. Jest to rozwiązanie seryjne dla osi hipoidalnej z kołem 440, 13,0 t, które przyczynia się do zmniejszenia zużycia paliwa o około 0,5 l/100 km. Nowa oś dostępna jest z silnikami OM 470 (pojemność10,7 l) i
OM 471 (pojemność12,8 l). Niewielki zawór w tylnym moście steruje przepływem oleju w przekładni. Gdy pojazd porusza się jednostajnie zawór zamyka przepływ oleju, ograniczając opory wewnętrzne w przekładni. Gdy potrzebne jest lepsze smarowanie i chłodzenie (np. na podjeździe, w warunkach większego obciążenia) zawór otwierając się dostarcza pełną dawkę oleju.
Od Eco-BESTii do Fuel Duel
Ireneusz Chłopek, truck training manager (Mercedes-Benz Truck Taining) przypomniał, że program pojedynków Mercedes-Benz na zużycie paliwa ruszył w Polsce w 2013 roku, pod nazwą Eco-BESTia (Eco = ekonomiczny i ekologiczny, BEST = „Truck of The Year 2012”, a BESTia = fantastyczne wyniki zużycia paliwa). Chodziło o to, żeby klienci sami mogli się przekonać w praktyce, jakie możliwości drzemią w pojazdach tej marki. Podobne testy rozpoczęto wówczas w innych krajach. Na pojedynek wyzywane są pojazdy innych marek.
Starano się uzyskać wynik synergii trzech czynników: techniki pojazdu, szkolenia kierowcy i telematyki FleetBoard. Technika to m.in. silnik Euro VI drugiej generacji, ze skrzynią biegów PowerShift 3. Układ kontroli ciśnienia w ogumieniu pozwala utrzymywać ciśnienie właściwe dla oszczędnej jazdy. Ponadto osobisty trener kierowcy – FleetBoard EcoSupport, który podpowiada kierowcy, jak jechać bardziej ekonomicznie i wspomniany system PPC.
Jeśli chodzi o szkolenie kierowców – od momentu wprowadzenia nowego Actrosa każde wydanie pojazdu nabywcy odbywa się z przeszkoleniem, ponadto oferowane są szkolenia Eco-Driving.
System telematyczny FleetBoard zbiera około 3 tys. różnych parametrów jazdy. Analiza użytkowania pozwala na ocenę pracy kierowcy i wskazywanie, co można poprawić. Jest to szczególnie przydatne po szkoleniu, w postaci okresowego sprawdzania kierowcy, aby utrzymywał odpowiedni poziom i nie wracał do starych, niekorzystnych nawyków.
W roku 2015 program Eco-BESTia zmienił nazwę na Fuel Duel, czyli pojedynek paliwowy. Starano się tym razem wyeliminować subiektywne oceny kierowców, którzy w wielu przypadkach boją się ekonomicznych samochodów, bowiem stwarzają dla nich jakiś rodzaj „zagrożenia”. Testy trwają z reguły dwa-trzy tygodnie, bo odbywają się podczas normalnych wyjazdów transportowych po całej Europie, a chodzi o to, aby pokonać długą trasę najlepiej dwukrotnie. Wyniki zużycia paliwa są rejestrowane na platformie telematycznej FleetBoard. Mercedes pojedynkuje się z wynikiem zużycia paliwa zadeklarowanym przez klienta przed testem, który wybiera sobie najlepszy samochód ze swojej floty. Rzecz cała polega w tym momencie na zaufaniu, ale organizatorzy mają świadomość, że niekiedy te wyniki bywają zaniżane. Docelowo deklaracje powinny być zastąpione konkretnymi raportami z systemów telematycznych.
Przedstawiciele Mercedes-Benz organizują szkolenie ekonomicznej jazdy dla wytypowanego przez właściciela floty kierowcy. Chodzi m.in. o to, żeby potrafił skorzystać z wszystkich systemów, w jakie wyposażony jest Actros. W czasie całego testu, codziennie przeprowadzany jest tzw. tele-coaching, czyli kierowca otrzymuje uwagi dotyczące sposobu jazdy. Po teście przygotowywany jest raport zbiorczy.
Z PPC spalanie mniejsze o 5 proc.
Najważniejszą bronią Mercedesa w tych pojedynkach jest system PPC. Ogólne zalecenie jest takie, żeby go włączyć i nie przeszkadzać mu w pracy.
Według producenta Predictive Powertrain Control umożliwia uzyskanie oszczędności zużycia paliwa do 5 % dzięki przewidującemu wyborowi biegu
oraz prędkości jazdy tempomatu. Sprzyja temu przewidujące rozpoznanie warunków topograficznych (zasięg 2 km), dzięki kombinacji cyfrowych map 3D, informacji GPS i wydajnej jednostki obliczeniowej. W efekcie pojazd przewidująco: toczy się, przyspiesza i zmienia biegi. System PPC pokrywa 95 % europejskich autostrad i dróg krajowych.
System redukuje biegi przed wzniesieniem i/lub zwiększa prędkość jazdy,
żeby uniknąć zmiany biegu na podjeździe. Strategia przełączania biegów przewiduje ograniczenie ich liczby. Pojazd wcześniej rozpoznaje, czy będzie mógł przetoczyć się przez szczyt wzniesienia z odpowiednią prędkością i bywa, że jadąc pod górę włącza EcoRoll.
System wykorzystuje pełen zakres regulacji tzw. histerezy, czyli tolerancji w górę i w dół od zadanej prędkości. Na zjeździe energia kinetyczna pojazdu jest stale mierzona: pojazd rozpoznaje, czy tocząc się może szybko osiągnąć prędkość zadaną – w celu redukcji strat oporów własnych wykorzystywany jest EcoRoll.
W zagłębieniach terenu górna histereza może być przekroczona o dodatkowe 4 km/h (prędkość maksymalna 94 km/h) maksymalnie na 40 sekund, żeby podczas zjazdu osiągnąć większą prędkość przed następnym wzniesieniem.
Bywa, że kierowcy, którzy nie są zainteresowani dobrym wynikiem, robią wszystko, aby przeszkodzić systemowi, co widać na platformie FleetBoard.
Prawie zawsze wygrywają
Minęło pięć lat od kiedy prowadzone są przez Mercedesa takie testy porównawcze. W 26 krajach przeprowadzono ich łącznie 4.211. Wszystkie samochody testowe przejechały w tym czasie ponad 22 mln km. Średnie oszczędności okazały się na poziomie 11 proc. (w stosunku do spalania deklarowanego przez auta klientów). Pojazdy Mercedesa wygrywały ponad 90 proc. pojedynków. W Polsce do końca 2017 roku zorganizowano 424 takie pojedynki, w których samochody testowe pokonały ponad 3 mln km. Tutaj uzyskano oszczędności na poziomie 14,1 proc. Ponad 95 proc. pojedynków wygrały Mercedesy. Lepszy niż ogólnie w Europie wynik jest w dużej mierze efektem codziennego coachingu – w innych krajach nie przestrzegano tak ściśle tej procedury.
Według Ireneusza Chłopka przegrane pojedynki to „zasługa” kierowców, którzy wykazywali niechęć wobec nowych ciągników i z góry nastawiali się na to, że Mercedes ma wypaść gorzej.
W szranki z Mercedesami stają pojazdy różnych marek i różnych roczników. Od 2015 roku organizatorzy testów starają się, aby w pojedynkach uczestniczyły tylko pojazdy Euro 6, co prawie w 100 proc. udało się uzyskać w 2017 r.
Wyniki testów porównawczych przekładają się na decyzje zakupowe klientów. Zdarza się, że nawet ci najbardziej zatwardziali, uznający tylko jakąś jedną inną markę, po pojedynku decydują się na zakup nawet kilkudziesięciu pojazdów Mercedesa. Statystycznie jeden taki test porównawczy generuje sprzedaż co najmniej 12 nowych pojazdów.
Człowiek kontra maszyna
W maju 2015 roku na obwodnicy Kielc (S7) zorganizowano jeden z pokazowych pojedynków „Człowiek kontra maszyna”. Stanisław Mierzejewski, właściciel firmy transportowej, zwycięzca mistrzostw Polski w jeździe ekonomicznej, organizowanych przez Volvo Truck Poland, stanął w szranki z inteligentym tempomatem PPC. Do rywalizacji podstawiono Actrosa 1845LS z naczepą Schmitz Cargobull, pojazd szkoleniowy Trucker Academy. Masa zestawu – 40 ton, długość trasy przejazdu – ok. 67 km. Przejazd trwał ok. 56 min. Pierwszy przejazd odbywał się z włączonym PPC, a drugi z wyłączonym systemem. Zwyciężyła maszyna (PPC), z wynikiem lepszym o 1,5 l/100 km
(ok. 5 % oszczędność paliwa). Okazało się, że kierowca jadąc „na nogę” za często zmieniał biegi (ingerował w skrzynię) i to była główna przyczyna przegranej.
Jak dodał Tomasz Ciesielski, uczestnik pojedynku kupuje teraz praktycznie tylko Mercedesy, które w jego flocie, na trasach europejskich zużywają po 22–23 l/100 km. Wszyscy kierowcy są przeszkoleni i pracują pod nadzorem FleetBoardu. Efekty widać, a S. Mierzejewski stał się wręcz ambasadorem Mercedesa.
Pojedynek paliwowy dziennikarzy
Atrakcją spotkania w Kielcach był konkurs dla dziennikarzy, którzy też zmierzyli się z tempomatem PPC, na 80-kilometrowym odcinku trasy S7. Ireneusz Chłopek już przed konkursem przewidział, że jest możliwe, iż ktoś może wygrać z przewidującym tempomatem, ale pod warunkiem pełnej koncentracji. Normalnie, w pracy, kierowca nie jest w stanie jechać długo z takim poziomem koncentracji, natomiast maszyna się nie męczy i dlatego ostatecznie zawsze powinna uzyskać lepszy wynik. Warto się na nią zdać.
Tak samo, jak w przypadku wcześniejszego pojedynku, najpierw odbywał się przejazd z włączonym Predictive Powertrain Control, a następnie drugi, na tej samej trasie, z wyłączonym PPC. Można było ewentualnie korzystać ze zwykłego tempomatu lub jechać na własne wyczucie.
Jazdy odbywały się oczywiście zgodnie z przepisami ruchu drogowego, tak więc nie wolno było przekraczać prędkości 80 km/h. Ciężarówki były załadowane do masy całkowitej zestawu (36 t).
Punkty karne przyznawano za przekroczenie limitu czasu wyznaczonego przez „PPC On”, za każde przekroczenie dozwolonej prędkości, złamanie przepisów ruchu drogowego lub włączenie biegu N.
Nową funkcją PPC jest możliwość przekroczenia górnej tolerancji o dodatkowe 4 km/h. Dlatego na pierwszy przejazd zaprogramowano prędkość nominalną 71 km/h, aby na zjeździe pojazd mógł rozpędzić się do 80 km/h. Trasa w okolicach Kielc ma tak „przykre” podjazdy, że u szczytu niektórych prędkość spadała nawet do poniżej 60 km/h.
Z ośmiu konkursowych zestawów dwóm dziennikarzom udało się pokonać system PPC i w drugim przejeździe uzyskali mniejsze zużycie paliwa. I tu musimy się pochwalić, przedstawiciel Truck.pl wygrał ten konkurs – jadąc zestawem mega, z niskopodwoziowym ciągnikiem, z włączonym PPC uzyskał średnie spalanie 26,8 l/100 km, a w drugim przejeździe, bez PPC – 26,0 l, głównie dzięki temu, że rozpędzał się przed wzniesieniami do większych prędkości.
Jak widać, człowiek w konfrontacji z maszyną nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, ale zapewne jest tak, jak stwierdził Ireneusz Chłopek – na długiej trasie kierowca nie byłby w stanie jechać na tak wysokim poziomie koncentracji i walczyć o każdą kroplę paliwa. Ostatecznie system PPC pokazałby swoją przewagę. Chyba więc rzeczywiście nie warto mu przeszkadzać.
Fuel Duel ’2017 – opinia klienta
Wojciech Lipiński, Grand Logistics:
– Nasza firma funkcjonuje od 1999 roku – wówczas mieliśmy kilka ciągników. Obecnie dzięki przemyślanej strategii wzrostu oraz stałej grupie zadowolonych klientów dysponujemy flotą kilkudziesięciu zestawów. Dotąd nie było w niej Mercedesów, ale w związku z nowym projektem przewozów, postanowiliśmy skorzystać z możliwości przetestowania Actrosa. Chcieliśmy się upewnić, czy rzeczywiście pojazd ten zapewnia takie parametry ekonomiczne, jakie obiecuje producent. Test całkowicie je potwierdził – osiągnęliśmy wynik, który uważamy za bardzo zadowalający: ok. 22 litry paliwa na 100 kilometrów, co oznacza 8–10% niższe spalanie niż w porównywalnym samochodzie innej marki. Dodatkowo bardzo istotnym atutem Mercedesa jest bardzo funkcjonalny system telematyczny Fleetboard. To wszystko sprawiło, że zdecydowaliśmy się na zakup na razie trzech pojazdów tej marki. Uzyskane podczas testu spalanie nadal się utrzymuje, a sądzimy, że jeszcze się obniży, kiedy nasi kierowcy nauczą się w pełni wykorzystywać możliwości pojazdu. Dlatego, jeśli nie zdarzą się jakieś niespodzianki, do zakupionych już Mercedesów pewnie dołączą następne.