Według francuskich kierowców wiele progów zwalniających jest zbyt wysokich, zbyt stromych lub zamontowanych w niewłaściwym miejscu
Źródło: Routiers.com
252 progi zwalniające każdego dnia w ciągu siedmiu godzin jazdy... Tak podsumowuje dzień pracy kierowca samochodu dystrybucyjnego w La Garde (Francja). Ten szofer akurat jest wysportowany i w dobrej kondycji, ale, jak twierdzi, jego koledzy łamią sobie plecy, skacząc za każdym razem na 10 cm na swoim miejscu, nawet przy małej prędkości. Wraz z innymi kierowcami Frédéric zwracał się w tej sprawie do francuskiej komisji ds. zdrowia, bezpieczeństwa i warunków pracy (CHSCT) oraz służby drogowej, ale bezskutecznie. W Troyes kierowca autobusu był wyłacvzony z pracy przez ponad rok z powodu najechania na próg zwalniający, który spowodował u niego bolesną kontuzję.
Francuscy kierowcy obserwują mnożenie się progów zwalniających, które, według nich, są zbyt wysokie, zbyt strome lub zamontowane w niewłaściwym miejscu. Jeden z prawników przypomina, że zgodnie z dekretem z 1994 r. muszą one mieć maksymalnie 10 cm wysokości i znajdować się w miejscach i na drogach, przez które przejeżdża dziennie maksymalnie 3000 samochodów. Według skarżących się kierowców wiele z progów zwalniających jest niezgodnych z przepisami.
Może warto przyjrzeć się takim progom także w Polsce…