Nielegalni imigranci stanowią dla Europy problem już od wielu lat. Celem ich podróży są najczęściej najbardziej rozwinięte kraje, takie jak Francja, Niemcy czy też Anglia. Brytyjczycy z problemem nielegalnego przekraczania granic radzą sobie poprzez organ Border Force, który obecnie rozpoczął egzekwowanie spraw nielegalnych imigrantów nawet sprzed kilku lat.
W kabinie, w naczepie, pod pojazdem czy też nad. Pomiędzy paletami, w warzywach, w silosie z chemikaliami czy też w chłodniach – imigranci wykorzystują każdą okazję do tego, aby przekroczyć granicę. Najłatwiej w tym celu jest wykorzystać transport kołowy. Wiedzą o tym doskonale sami imigranci, kierowcy oraz… służby celne.
Border Force strzeże wyspy
Wielka Brytania postawiła sobie cel: strzec bezpieczeństwa na wyspie przed niebezpiecznymi incydentami, w tym również imigrantami. W związku z tym powołano agencję rządową właśnie pod nazwą Border Force. W ramach działań owej instytucji przyznawana jest Akredytacja UK Border Force – wnioskować o nią mogą firmy transportowe, które z najwyższą starannością wdrożyły wszelkie możliwe procedury kontroli pojazdów, mające na celu ochronę przed wtargnięciem nielegalnych imigrantów do pojazdu i przekroczenie w ten sposób granicy Wielkiej Brytanii.
Imigranci potrafią ukryć się w ładowni bez wiedzy kierowcy, o czym świadczą przypadki wykryte przez naszą Straż Graniczną – na zdjęciu: Wietnamczycy, których na granicy znaleziono w transporcie słodyczy
Fot. Straż Graniczna
Polski wątek wpleciony w angielski problem
Niektóre źródła podają, że nawet około 30% wszystkich spraw dotyczących nielegalnych imigrantów w portach w Calais i Dunkierce dotyczy naszych rodzimych przewoźników. Dodatkowo w ostatnim czasie obserwujemy wzmożoną liczbę otrzymywanych decyzji administracyjnych o nałożeniu kary na firmy transportowe i kierowców. Decyzje administracyjne wysyłane są nawet po blisko trzech latach od wykrycia nielegalnych imigrantów w pojeździe. Zatem, jak pokazuje praktyka, brak sygnału ze strony angielskiego urzędu nie oznacza wcale, że sprawa została umorzona, a sama kara poszła w zapomnienie.
Do tanga i do kary trzeba dwojga
Angielski urząd jest zdania, że winnymi przewożenia nielegalnych imigrantów jest zarówno kierowca, jak i przedsiębiorstwo. Za każdego nielegalnego imigranta w pojeździe, na przedsiębiorstwo nakładana jest kara 2 000 funtów, a na kierowcę 600 funtów.
– W przypadku wykrycia pięciu nielegalnych imigrantów grozi kara w łącznej wysokości aż 13 000 funtów! Co ważne: jeżeli kierowca nie zapłaci w terminie nałożonej na niego kary, organ będzie ją egzekwował od przewoźnika. Wynika to z faktu odpowiedzialności solidarnej – mówi Mariusz Hendzel, ekspert Kancelarii Transportowej ITD-PIP.
Światełko w tunelu
Kary, o których mowa, są karami maksymalnymi. Oznacza to, że możemy wnioskować o ich zmniejszenie lub nawet o odstąpienie. Zatem otrzymanie informacji o postepowaniu i wizja kary nie jest jeszcze ostatecznym wyrokiem. Bowiem to właśnie w tym miejscu rozpoczyna się najważniejszy etap dla przedsiębiorstwa: podjęcie rozmowy z organem i przedstawienie dowodów świadczących o tym, że dokładaliśmy wszelkich starań, aby zapobiec zaistniałej sytuacji.
Prewencja przede wszystkim
Jeżeli pokażemy, że wdrożyliśmy i stosowaliśmy w firmie efektywny system zabezpieczenia przed wtargnięciem do pojazdu nielegalnych imigrantów, a kierowca nie mógł podejrzewać, że osoba niepożądana ukrywa się w pojeździe, to organ zobowiązany jest wziąć taką okoliczność pod uwagę.
– Ważne jest, że owe okoliczności, o których mowa, czyli działania mające na celu zabezpieczyć ładunek oraz kabinę, były w należyty sposób udokumentowane. Doświadczenie naszego działu prawnego z zakresu prawa transportowego, ale i też wywodzące się z wielu przypadków i spraw, z jakimi mieliśmy do czynienia, pozwala nam na efektywne wsparcie przedsiębiorstw w tej kwestii. Jesteśmy w stanie nie tylko napisać odwołanie od decyzji Border Force, ale też przygotować firmę na ewentualne incydenty z imigrantami. Pomożemy wdrożyć rozwiązania mające na celu ochronę firmy i pracowników – mówi Mariusz Hendzel.
Eksperci Kancelarii prowadzą miesięcznie wiele spraw dotyczących Border Force.
– Brytyjska straż graniczna (Border Force) umorzyła postępowanie w sprawie pierwotnie nałożonej kary w wysokości 6000 funtów. W kwietniu 2018 r. w pojeździe należącym do naszego klienta znaleziono sześciu nielegalnych emigrantów. Na przewoźnika nałożona została kara w wysokości 6000 funtów. Nasza Kancelaria sporządziła sprzeciw od decyzji o nałożeniu kary pieniężnej, w którym wykazaliśmy, że w przedsiębiorstwie funkcjonuje efektywny system zabezpieczający. Po rozpoznaniu sprzeciwu sporządzonego przez naszą Kancelarię, pierwotnie nałożona na przewoźnika kara została uchylona w całości – mówi Marek Kliś, radca prawny Kancelarii.
Jak się bronić przed karą?
Aktualnie organ Border Force co raz częściej proponuje przewoźnikom zawarcie ugody i rozłożenie kary na korzystne raty. Czy jest to korzystne rozwiązanie? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że tak. Na przewoźniku ciąży wizja kilkutysięcznej kary i to w zagranicznej walucie, a przed nim leży dokument zawierający ugodę i jeszcze na dodatek pojawia się miły akcent w postaci rozłożenia płatności.
– Należy wziąć pod uwagę istotny fakt: jeżeli ugoda zostanie podpisana, tracimy bezpowrotnie możliwość złożenia wyjaśnień i wnioskowania o odstąpienie od wymierzenia kary lub nawet jej obniżenia. Złożenie podpisu jest jednoznaczne z naszą akceptacją przedstawianej sytuacji. Jest to poważny błąd, który popełnia wiele firm ze względu na to, że wydaje im się, że ta droga jest najlepszym rozwiązaniem. Nic bardziej mylnego! Zachęcamy do kontaktu w sprawach zarówno obrony przed karą, jak i wprowadzeniem zabezpieczeń przed ewentualnym postępowaniem Border Force – tłumaczy Mariusz Hendzel.
Zmniejszenie kary możliwe, jednak…
Nie bez znaczenia pozostają również wcześniejsze incydenty z nielegalnymi imigrantami. Jeśli w przeszłości organ prowadził już postępowanie w tym zakresie, to niechętnie godzi się na zmniejszenie kary lub odstąpienie od jej nałożenia.
– Przydatna w takiej sytuacji okazuje się akredytacja efektywnego systemu zabezpieczającego. Możemy z odpowiednim wnioskiem wystąpić do organu, aby ten potwierdził, że stosowany przez nas system jest odpowiedni i wystarczający, co niewątpliwie przyczyni się do umorzenia postępowania w przypadku ewentualnego wtargnięcia nielegalnych imigrantów na pokład pojazdu – dodaje ekspert.
Należy również mieć na uwadze, że w przypadku wtargnięcia nielegalnych imigrantów do pojazdu przewoźnik może zostać pociągnięty do odpowiedzialności przez zleceniodawcę.
– Co więcej, polisa ubezpieczeniowa może wyłączać odpowiedzialność ubezpieczyciela, jeśli szkoda powstała w związku z wtargnięciem nielegalnych imigrantów do pojazdu. Zalecamy zatem szczegółowe przeanalizowanie zapisów ogólnych warunków ubezpieczenia przed zawarciem umowy ubezpieczeniowej, w czym również możemy pomóc – tłumaczy Mariusz Hendzel.
Mariusz Hendzel, ekspert Kancelarii Transportowej ITD-PIP
Fot. Kancelaria ITD-PIP