Zatrzymany przez policję kierowca został ukarany mandatami o łącznej kwocie 6250 złotych
Fot. Policja Śląska
Nie tylko ITD może przysporzyć kłopotów kierowcy i przewoźnikowi, o czym świadczą ostatnie przypadki kontroli pojazdów ciężarowych przez policję. W poniedziałek (30.11.2020) na drodze krajowej nr 88 gliwiccy policjanci zatrzymali do kontroli ciągnik siodłowy marki Volvo.
Wcześniej skontrolowali już kilka innych, podobnych pojazdów i wobec żadnego nie mieli uwag. Nie spodziewali się, że w tym przypadku będzie zupełnie inaczej...
Siedem lat jeździł bez prawa jazdy
Kontrola przeprowadzona została około godziny 18.00. Po sprawdzeniu tachografu okazało się, że kierowca ciągnika przez ostatnie 28 dni nie używał karty kierowcy. Po chwili odkryto przyczynę nierejestrowania czasu pracy. Wyszło na jaw, że 59-latek nie ma uprawnień do kierowania. Prawo jazdy odebrano mu w 2013 roku.
Policjanci gliwickiej drogówki szczegółowo sprawdzili urządzenia rejestrujące i ujawnili liczne przekroczenia dotyczące okresów prowadzenia pojazdów, przerw i odpoczynków. Kierujący został ukarany mandatami o łącznej kwocie 6250 złotych.
W stosunku do przedsiębiorcy, w imieniu którego wykonywał przewozy drogowe, wszczęte zostanie postępowanie – łączna suma grożących kar to 12 tys. zł. Zarządzający transportem w tej firmie ma odpowiedzieć za naruszenia – i tu łączna suma kar to 4 tys. zł. W dalszą drogę ciągnik siodłowy ruszył już z innym kierowcą, który miał wszelkie, wymagane uprawnienia.
To nie pierwsza tak wysoka kara
Niespełna dwa tygodnie wcześniej na tej samej drodze policjanci ujawnili podobnie bulwersujący przypadek lekceważenia przepisów związanych z wykonywaniem transportu. W czasie weekendu gliwiccy policjanci zatrzymali do kontroli ciągnik siodłowy marki Scania z pękniętą szybą czołową. To jednak nie było najpoważniejsze przewinienie. Ostatecznie kontrola zakończyła się bardzo wysokimi karami.
W trakcie kontroli policjanci odkrywali kolejne przewinienia, a były to: brak badań technicznych pojazdu, jazda bez włożonej do czytnika karty kierowcy, ustalone po odczytach kilkakrotne kierowanie bez rejestracji aktywności na karcie, liczne przekroczenia dotyczące okresów prowadzenia pojazdu, przerw i odpoczynków oraz brak terminowego odczytu danych zawartych na karcie kierowcy i tachografie.
Policjanci ukarali wówczas kierującego mandatami o łącznej kwocie 7950 zł. W stosunku do przedsiębiorcy wszczęto postępowanie za naruszenia obowiązujących przepisów. Łączna suma grzywien, jak wyliczono, oscyluje w granicach 40 tys. zł. Karą grzywny zapewne też ukarany zostanie kierownik zarządzający transportem tej mazowieckiej firmy. Wobec niego z urzędu również wszczęto postępowanie administracyjne. Grozi mu kara 2700 zł.
W przypadku wcześniejszej kontroli zaczęło się od pękniętej szyby, a skończyło na mandatach za blisko 8 tys. zł
Fot. Policja Śląska