Fot. detours.canal.fr

Rok 2020 był dla koncernu naftowego trudny z powodu pandemii. Total jest zdeterminowany, aby pójść w nowym kierunku, zmieniając nazwę na TotalEnergies.
Dla grupy Total wygląda to na nowy początek: minęło prawie 20 lat, odkąd grupa zmieniła nazwę. Ostatni raz miało to miejsce w maju 2003 r., po całkowitym wchłonięciu Elf Aquitaine – operacja ta umożliwiła francuskiej firmie prawie podwojenie obrotów.
Jednak czasy się zmieniły. Naciskany przez akcjonariuszy i opinię publiczną, dotknięty kryzysem związanym z koronawirusem, Total wydaje się w końcu gotowy, aby odwrócić się od paliw kopalnych. Przynajmniej takie jest oświadczenie dyrektora generalnego Patricka Pouyanné.
Według Patricka Pouyanné nowa nazwa ma odzwierciedlać dążenie grupy do osiągnięcia neutralności węglowej do 2050 r., a także do spełnienia ambicji, aby iść w kierunku zielonej energii - po dziesięcioleciach wydobywania ropy naftowej.
Tylko w 2020 roku grupa straciła 7,2 miliarda dolarów, wobec 11,3 mld zysku w 2019 r. Spadek cen ropy w połączeniu z kryzysem Covid-19 zmusza międzynarodową korporację do przyspieszenia jej zwrotu o 180 stopni. Tylko w tym roku grupa planuje przeznaczyć 20% zysków na energię odnawialną.
Jej dyrektor generalny wyraźnie wskazał na chęć „produkowania większej ilości energii, ale mniejszej emisji CO2 ”.
Aby dokonać tej zmiany, trzeba będzie jednak poczekać na walne zgromadzenie akcjonariuszy zaplanowane na 28 maja 2021 r.