Kierowca autobusu z Białorusi stracił prawo jazdy na trzy miesiące

Fot. ITD

Od początku roku Inspekcja Transportu Drogowego nakłada bardziej dotkliwe kary za niedozwolone manipulacje przy tachografie. Kierowcy tracą prawo jazdy na trzy miesiące.
To efekt znowelizowanej ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Jak wynika z komunikatów ITD, w ubiegłym roku za manipulacje przy tachografie wystawiono kilka tysięcy mandatów. Nowelizacja ustawy ma zatrzymać ten proceder, zaburzający uczciwą konkurencję w branży.

Jak informuje Kancelaria Transportowa Legaltrans, po pkt 2 w art. 135 ust. 1 ustawy prawo o ruchu drogowym dodano pkt 2a o następującym brzmieniu:
„Policjant (w szczegółowych przepisach wskazano, że także inspektor Inspekcji Transportu Drogowego – dop. Red.) zatrzyma wydane w kraju prawo jazdy za pokwitowaniem w przypadku ujawnienia podczas kontroli drogowej, że kierowca wykonujący przewóz drogowy, do którego mają zastosowanie przepisy rozporządzenia (WE) nr 561/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 15 marca 2006 roku w sprawie harmonizacji niektórych przepisów socjalnych odnoszących się do transportu drogowego oraz zmieniającego rozporządzenia Rady (EWG) nr 3821/85 i (WE) 2135/98, jak również uchylającego rozporządzenie Rady (EWG) nr 3820/85 lub umowy europejskiej dotyczącej pracy załóg pojazdów wykonujących międzynarodowe przewozy drogowe (AETR), sporządzonej w Genewie dnia 1 lipca 1970 r., podczas bieżącego dziennego czasu prowadzenia pojazdu wykonywał ten przewóz pojazdem wyposażonym w tachograf:
a) wbrew obowiązkowi nie rejestrując za pomocą tachografu na wykresówce lub karcie kierowcy wskazań w zakresie prędkości pojazdu, aktywności kierowcy lub przebytej drogi,
b) używając cudzej karty kierowcy, używając co najmniej dwóch własnych kart kierowcy, używając cudzej wykresówki, używając jednocześnie kilku wykresówek,
c) korzystając z niedozwolonego urządzenia, przedmiotu lub zmienionego oprogramowania umożliwiającego, lub powodującego podrabianie, lub przerabianie danych rejestrowanych przez tachograf,
d) jeżeli tachograf został odłączony;”

ITD z całą surowością egzekwuje nowe przepisy. Dla przykładu, patrol z lubuskiej ITD na ekspresowej „trójce” koło Gorzowa Wielkopolskiego, zatrzymał do kontroli drogowej polską ciężarówkę, którą przewożono bloczki betonowe z okolic Goleniowa do Rakoniewic. W trakcie analizy czasu pracy kierowcy i okazanych dokumentów inspektorzy stwierdzili, że zestaw był ładowany w momencie, gdy tachograf rejestrował rzekomy odpoczynek szofera. Kierowca przyznał, że przyłożył magnes do nadajnika impulsów na czas załadunku. Kierowca został ukarany mandatami. Zostanie on również bez prawa jazdy przez trzy miesiące.
Na DK 94 w miejscowości Parkosz, patrol z podkarpackiej ITD zatrzymał do kontroli polską ciężarówkę. Kierowca i zarazem szef firmy transportowej przewoził ładunek z Radomska do jednej z podkarpackich firm. Na okazanej wykresówce inspektorzy stwierdzili brak zarejestrowania przejechanego odcinka drogi o długości ponad 40 km. W tej sytuacji inspektorzy zatrzymali kontrolowanemu prawo jazdy na trzy miesiące.
Kilka dni temu, na drodze krajowej nr 65 na rogatkach Białegostoku do kontroli został zatrzymany białoruski autobus. Linią regularną (trasa Grodno – Grabówka) podróżowało dziewięciu pasażerów. Inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Białymstoku stwierdzili brak zapisu aktywności kierowcy, przejechanej drogi oraz wskazań prędkości na pokonanym dystansie. Z uwagi na dobro podróżujących pasażerów, prowadzącemu autobus umożliwiono dojazd do przystanku końcowego w eskorcie patrolu ITD. W miejscu zatrzymania kontynuowano czynności kontrolne. Kierującemu, zgodnie z nowymi przepisami, inspektorzy ITD zatrzymali na trzy miesiące prawo jazdy. Po zapłaceniu kaucji oraz nałożonych mandatów gotówkowych, kierowca otrzymał pokwitowanie na zatrzymane prawo jazdy uprawniające do kierowania tylko przez najbliższe 72 godziny.
To kilka przykładów z ostatnich dni, kiedy za stwierdzone naruszenia i na trzy miesiące zatrzymano prawa jazdy zawodowych szoferów. Wobec zagranicznych przewoźników wszczęto postępowania administracyjne zagrożone karami pieniężnymi. Wysokość grzywny na miejscu kontroli drogowej może wynosić nawet 5 tys. zł. Kwota może wzrosnąć do 30 tys. zł, gdy kierowca nie przyjmie mandatu i sprawa trafi do sądu.
Odebranie uprawnień dla kierowcy zawodowego może oznaczać nawet utratę pracy. To również problem dla firm transportowych, które narzekają na brak szoferów. Wszystko wskazuje na to, że proceder ingerowania w pracę urządzeń rejestrujących czas pracy straci na popularności.