Załadunek towaru należy do nadawcy, a rozładunek do odbiorcy, ale są sytuacje wątpliwe dla przewoźników, kiedy życiowe uwarunkowania zdają się wskazywać na potrzebę zaangażowania kierowcy
Fot. Dachser
Mimo że załadunek towaru należy do nadawcy, a rozładunek do odbiorcy, znamy przypadki nieuprawnionej i nieudanej próby załadunku towaru przez kierowcę. Taka sytuacja np. skończyła się upadkiem ładowanych towarów i dość poważną szkodą. Wyjście kierowcy przed umowę przewozu i dyspozycję nadawcy skończyło się niekorzystnym dla przewoźnika wyrokiem sądu. Jednak są nadal sytuacje wątpliwe dla przewoźników, kiedy życiowe uwarunkowania zdają się wskazywać, na potrzebę, jeśli nie konieczność takiego zaangażowania szofera.
Gdy odbiorca nie kwapi się do wejścia na pakę
Jeden z Czytelników zwrócił się do nas z pytaniem: „Co w przypadku, kiedy chodzi jedynie o rozładunek, bez rampy, gdzie kierowca proszony jest o podciąganie palet do burty naczepy, aby magazynier ze strony odbiorcy mógł dokonać rozładunku wózkiem. Chodzi o to, że interpretacja BHP jest taka, iż samochód dostawcy i jego naczepa nie jest miejscem pracy magazyniera po stronie odbiorcy. Wyjście na naczepę i ewentualny wypadek może ciągnąć za sobą konsekwencje również w kwestii ubezpieczenia. Prawo przewozowe jest niejednoznaczne w tym zakresie. Nie jest to regulowane również umowami. Co więc w przypadku, kiedy kierowca odmawia współpracy przy pomocy w rozładunku tj. podciągania ręcznie palet pod burtę pojazdu celem mechanicznego rozładunku towaru przez odbiorcę?”
Sytuacja opisana przez Czytelnika nie jest wyjątkowa. Znamy przypadki, gdy przewoźnik w zawartej przez siebie umowie przewozu nie był zobowiązany do wykonania czynności załadunkowych oraz nie był do tego upoważniony przez wysyłającego/nadawcę, a kierowca przewoźnika przystąpił do wykonania załadunku według własnej inicjatywy i bez upoważnienia kogokolwiek. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, czynności załadunkowe i rozładunkowe należą odpowiednio do nadawcy i odbiorcy. W mniejszym lub większym stopniu wynika to z przepisów dotyczących granic odpowiedzialności przewoźnika. Te zaś rozciągają się od przyjęcia towaru od nadawcy aż do jego wydania odbiorcy (patrz np: art. 17 CMR, art. 65 ustawy PP oraz § 425 niemieckiego HGB).
W każdym przypadku nasuwa się pytanie:
W którym momencie następuje przyjęcie przez przewoźnika przesyłki, a w którym jej wydanie odbiorcy?
Ogólnie przyjmuje się, że momentem przyjęcia towaru jest moment ukończenia przez nadawcę załadunku (załadowanie, ustawienie i w niektórych przepisach również zamocowanie towaru), a momentem wydania przesyłki jest podstawienie jej do dyspozycji odbiorcy – praktycznie otwarcie kurtyn, dachu lub drzwi i podjechanie w miejsce rozładunku lub pod rampę (przy środkach transportu z windą można dyskutować). Można zatem śmiało uznać, że przepisy konwencji CMR, polskiej ustawy Prawo Przewozowe i niemieckiego HGB i francuskiego dekretu nie narzucają na przewoźników obowiązku dokonywania załadunku i rozładunku towarów – za wyjątkiem przesyłek o masie do 3 ton we Francji. Przepisy nie regulują tego jednak wprost, gdyż regulują jedynie zakres odpowiedzialności przewoźnika. W tym miejscu należy wskazać, że odpowiedzialność przewoźnika kształtowana tymi przepisami jest ściśle związana z jego pieczą nad powierzoną mu przesyłką. Literatura i orzecznictwo zgodnie uznają, że odpowiedzialność przewoźnika może być przypisana przewoźnikowi wyłącznie wówczas, gdy miał pieczę nad towarem – tak wskazują wyroki sądów niemieckich i nie tylko.
Musi być umowa lub upoważnienie
Mimo że przepisy prawa przewozowego wręcz wskazują na obowiązek sprawowania pieczy przewoźnika nad towarem od przyjęcia przesyłki do przewozu (moment przyjęcia pieczy i powstania odpowiedzialności przewoźnika), do jej wydania odbiorcy (moment zakończenia pieczy i odpowiedzialności przewoźnika), literatura prawnicza jak i orzecznictwo wyraźnie wskazuje, że obowiązek sprawowania przez przewoźnika pieczy nad towarem może wykraczać poza te ramy, np. na czynności wykonywane jeszcze przed przyjęciem przesyłki do przewozu (związane z załadunkiem) i na czynności wykonywane przez niego po wydaniu przesyłki odbiorcy (związane z rozładunkiem). Jednak istnieje jeden warunek – obowiązki te (załadowania i rozładowania przesyłki) muszą wynikać:
• z zawartej przez przewoźnika umowy przewozu – przewoźnik ponosi wówczas odpowiedzialność za ewentualne szkody spowodowane w czasie wykonywania tych czynności, albo
• z upoważnienia nadawcy lub odbiorcy – przewoźnik działa wówczas w imieniu i na rzecz nadawcy lub odbiorcy i na ich odpowiedzialność; w tym aspekcie problematyczne jest udowodnienie istnienia tego upoważnienia.
Dla istnienia odpowiedzialności przewoźnika za czynności załadunkowe i rozładunkowe w granicach ich wykonywania (patrz: poniżej) ważne jest więc – oczywiście poza obowiązującym prawem – uregulowanie dodatkowych obowiązków we wszelkich umowach, a w szczególności w zawartej ze zlecającym przewóz umowie przewozu.
Kolejnym elementem istotnym dla oceny jest zakres czynności załadunkowych i rozładunkowych. Literatura wskazuje na następujące definicje załadunku i rozładunku:
• Załadunek – czynność mająca na celu bezpośrednie umieszczenie ubezpieczonego mienia na środku transportu, trwająca od momentu uniesienia mienia w miejscu znajdującym się w bezpośrednim sąsiedztwie środka transportu do momentu umieszczenia na środku transportu,
• Rozładunek – czynność mająca na celu bezpośrednie wyjęcie ubezpieczonego mienia ze środka transportu i umieszczenie go w miejscu znajdującym się w bezpośrednim sąsiedztwie środka transportu.
Takie definicje wynikają zarówno z przepisów jak też z praktyk stosowanych w transporcie morskim, które wyznaczają trendy w innych gałęziach transportu, w tym w transporcie drogowym.
Moim zdaniem, czynności polegające na przemieszczaniu palet do burty pojazdu (bok, tył), będą mieściły się w powyższej definicji rozładunku. Również, gdy palety będą przemieszczane na windę i sprowadzane na ziemię. Jak już wspomniałem, podstawienie towaru do dyspozycji odbiorcy i przekazanie listu przewozowego jest uznawane za wydanie towaru odbiorcy i zakończenie umowy przewozu. Jeżeli zatem przewoźnik nie był do tego zobowiązany umową przewozu, kierowca słusznie odmówił wykonania tych czynności.
Przemieszczanie przez przewoźnika przesyłek/palet poza bezpośrednie sąsiedztwo pojazdu (np. do magazynu), lub z miejsca znajdującego się poza bezpośrednim sąsiedztwem pojazdu (np. z magazynu) wymaga nie tyle umownego uzgodnienia tych warunków, ale również uszczegółowienia definicji załadunku i rozładunku. Można wykorzystać rozwiązanie stosowane przez nas od wielu lat, gdzie załadunek i rozładunek jest definiowany następująco:
• Załadunek – ogół czynności wykonywanych bezpośrednio przed rozpoczęciem przewozu w miejscu nadania, mających na celu umieszczenie przygotowanego do przewozu mienia na lub wewnątrz środka transportu, z włączeniem czynności dostarczenia mienia z magazynu, innego pomieszczenia lub miejsca składowania w bezpośrednie sąsiedztwo środka transportu.
• Rozładunek – ogół czynności wykonywanych bezpośrednio po zakończeniu przewozu w miejscu przeznaczenia, mających na celu wyjęcie mienia ze środka transportu, z włączeniem czynności przemieszczania mienia z bezpośredniego sąsiedztwa środka transportu do magazynu, innego pomieszczenia lub miejsca składowania.
W opisanej w pytaniu sytuacji, gdzie przewoźnik ma obowiązek dokonania rozładunku (nawet w części) lub załadunku (nawet w części) należałoby:
• zawrzeć takie obowiązki w umowie przewozu zawieranej z zamawiającym usługę przewozu (warto też określić granice ich wykonywania) lub
• przy braku takich obowiązków w umowie przewozu, co najmniej uzyskać upoważnienie do wykonania tych czynności od nadawcy/załadowcy lub odbiorcy/rozładowcy.
W pierwszym przypadku, odpowiedzialność przewoźnika za ewentualne szkody w przesyłce rozpocznie się z chwilą rozpoczęcia czynności załadunkowych (rozpoczęcie pieczy nad przesyłką, niezależnie jak zdefiniujemy załadunek), a zakończy z chwilą zakończenia czynności rozładunkowych (zakończenie pieczy nad przesyłką, niezależnie jak zdefiniujemy rozładunek).
W drugim przypadku (jeżeli obowiązek wykonania tych czynności nie wynika z umowy przewozu), wykonanie czynności załadunkowych musi wynikać z upoważnienia nadawcy/załadowcy, a w przypadku wykonania czynności rozładunkowych – odpowiednio odbiorcy/rozładowcy.
Wątpliwe upoważnienie „na gębę”
O ile udowodnienie istnienia obowiązku dokonania czynności załadunkowych i/lub rozładunkowych zawartych w umowie przewozu nie powinno nastręczać trudności, o tyle przy braku takich ustaleń w umowie przewozu, trudno będzie przewoźnikowi udowodnić, że wykonywał czynności załadunkowe i/lub rozładunkowe na polecenie / z upoważnienia odpowiednio nadawcy lub odbiorcy. Większość takich upoważnień jest bowiem wydawana ustnie, co nie musi być potwierdzone przez nadawcę lub odbiorcę w czasie sporu o odszkodowanie za uszkodzenie przesyłki przez przewoźnika w czasie wykonywania tych czynności.
Kwestia ubezpieczenia
Kolejny ważny aspekt, to warunki ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej przewoźnika (OCP). Część polskich ubezpieczycieli nie rozszerza ochrony ubezpieczeniowej o szkody powstałe w czasie wykonywania przez przewoźnika czynności załadunkowych i rozładunkowych. Druga część daje przewoźnikom możliwość rozszerzenia (zwykle bezpłatnie) pod warunkiem, że obowiązek wykonania przez przewoźnika czynności załadunkowych i rozładunkowych wynika z zawartej przez niego umowy przewozu.
Reasumując, aby przewoźnik formalnie ponosił odpowiedzialności za szkody w przesyłce powstałe w czasie wykonywania czynności załadunkowych i rozładunkowych oraz skutecznie scedował ją na ubezpieczyciela, niezbędne jest:
• potwierdzenie istnienia tych obowiązków (w granicach ich wykonywania - patrz: definicje) w umowie przewozu zawieranej z zamawiającym usługę przewozu oraz
• skuteczne rozszerzenie umowy ubezpieczenia OCP o szkody powstałe przy wykonywaniu tych czynności w granicach ich wykonywania (patrz: definicje) i wynikającej z nich dodatkowej odpowiedzialności.
Pełne bezpieczeństwo przewoźnika zależy od spełnienia łącznie dwóch wymienionych przesłanek, gdyż spełnienie pierwszej wskaże na odpowiedzialność przewoźnika i nie zepsuje relacji biznesowych, a spełnienie drugiej pozwoli na pokrycie ewentualnej szkody przez zakład ubezpieczeń.
Powyżej zaprezentowałem moje stanowisko dotyczące kwestii związanych z częściowym załadunkiem i rozładunkiem towaru. Mam nadzieję, że powyższe zainicjuje szerszą dyskusję na ten temat i finalnie uzbroi przewoźników w wiedzę, która umożliwi im przeciwdziałanie wymuszania na nich wykonywania obowiązków, które absolutnie nie wynikają z przepisów obowiązującego prawa.
Jerzy Różyk
ekspert ds. prawa przewozowego,
oceny ryzyka w transporcie i ubezpieczeń transportowych
CDS Kancelaria Brokerska
www.cds-odszkodowania.info
www.oc-przewoznika.info
Jerzy Różyk
Fot. arch. autora