Mimo kryzysu związanego z wojną w Ukrainie polski rynek pojazdów ciężarowych powyżej 16 ton utrzymuje się na rekordowym poziomie – poinformowali na dorocznej konferencji prasowej przedstawiciele Scania Polska Fot. Scania
Mimo kryzysu związanego z wojną w Ukrainie polski rynek pojazdów ciężarowych powyżej 16 ton (DMC) utrzymuje się na rekordowym poziomie – poinformowali na niedawnej, dorocznej konferencji prasowej przedstawiciele Scania Polska. O ile w całym 2021 roku sprzedano łącznie 30.159 takich ciężarówek, to już w ciągu 11 miesięcy 2022 roku do nabywców trafiło 29.119 ciężkich pojazdów.
Scania sprzedała w całym 2021 roku 4.575 ciężkich samochodów, a do listopada 2022 włącznie – 3.764 sztuki, osiągając około 13-procentowy udział w rynku.
Wojciech Rowiński, dyrektor generalny Scania Polska zwrócił uwagę na zmieniającą się rolę importera:
– Udało się nam stworzyć organizację, która jest gotowa, kompetentna do tego, żeby wspierać klientów – powiedział. – Nie chcemy być tylko producentem pojazdów ciężarowych, chcemy być organizacją, która albo rozwiązuje, albo nie pozwala na pojawianie się problemów u klientów w transporcie. Jest to o wiele bardziej kompleksowe podejście, branie odpowiedzialności za to, co dzieje się z samochodem. Ta organizacja dalej przechodzi metamorfozę, w wielu miejscach nadal inwestujemy, rozbudowujemy naszą sieć, inwestujemy w digitalizację, także w zmniejszenie śladu węglowego naszej działalności.
Produkcja nie nadąża
– Rynek przebił barierę 30 tysięcy i wygląda na to, że w tym roku również albo ją przebije, albo się o nią otrze, co zaskakuje przy wszystkich zawirowaniach, z którymi mamy do czynienia na świecie – kontynuował W. Rowiński. – Musimy jednak pamiętać, że ten rynek jest na bardzo wysokim poziomie i akurat przez ostatnie trzy lata jest moment, kiedy przewoźnicy potrzebują wymienić dużo samochodów, po poprzednim boomie. Od trzech lat cała nasza branża nie nadąża za naturalnymi potrzebami wymiany floty, nie mówiąc już o zwiększaniu przewozów i udziału w rynku krajowym i zagranicznym.
W całej Europie jest bardzo duży popyt. Problemy z dostawami, z komponentami niestety nie skończyły się. W momencie kiedy wszystkim wydawało się, że już widać światełko w tunelu, ktoś to światełko zamienił na parowóz, który wjechał do tego tunelu z naprzeciwka – zaczęła się agresja Rosji na Ukrainę i znowu okazało się, na jak bardzo kruchym gruncie staliśmy i dużo rzeczy się posypało. To jest efekt domina. Okazało się, że dostawcy nie nadążają i produkcja samochodów kuleje. Widziałem gdzieś statystyki, że w naszej branży magazyny komponentów do produkcji przez ostatnie dziewięć miesięcy wzrosły trzykrotnie. Czyli każdy producent siedzi na trzykrotnie większej ilości komponentów do produkcji, aby ustrzec się przed brakiem w montażu.
– To, co nas buduje, to po pierwsze większe zainteresowanie klientów przedłużaniem eksploatacji pojazdów, czyli przedłużania leasingu, kontraktów obsługowo-naprawczych – dodał szef Scania Polska. – Drugi biegun takiej lojalności klientów wobec nas to jest duży udział naszych samochodów na rynku używanych. Klienci nie mogąc dostać nowych samochodów, przy naszej pomocy kupują duże ilości ciężarówek z drugiej ręki. Opiekujemy się takimi pojazdami używanymi, które trafiają na nasz rynek, mamy stosowne programy wspierające eksploatację tych pojazdów.
Przyjaciół poznaje się w biedzie
– Jesteśmy dumni z tego, iż klienci widzą, że to nie jest tylko samochód, lecz cała organizacja, która w tych trudnych czasach spełnia ich oczekiwania – mówił dalej W. Rowiński. – Jednym z takich elementów, który jest bardzo ważny w tym momencie to jest kwestia finansowania. Wiemy co się stało ze stopami kredytowymi. Na tak burzliwym rynku posiadanie partnera finansowego, który rozumie co się dzieje w branży jest naprawdę bardzo ważne. Liczba umów, które były zmieniane, restrukturyzowane przez Scania Finance jest naprawdę ogromna. Wszystko to co się stało ze wschodnimi kierunkami 24 lutego, wszystko to co się stało z naprawdę dużą branżą w Polsce samochodów gazowych, kiedy ceny gazu wystrzeliły w kosmos to jest moment, kiedy klient przychodzi i pyta się: Czy możecie coś zrobić, bo ja te samochody gazowe postawiłem pod płotem i nie będę nimi jeździł, bo im mniej jeżdżą, tym mniej tracę… Właśnie to jest sytuacja, kiedy weryfikujemy kontrakty serwisowo-naprawcze i raty leasingowe… Siadamy z klientem, patrzymy, wspieramy i w tym momencie, kiedy ceny gazu już są, nazwijmy, na przełamaniu, klienci do nas wracają i jedziemy dalej. To jest właśnie taka chwila sprawdzenia, kiedy szczególnie Scania Finance i nasz dział kontraktów serwisowych rzeczywiście wielu klientom pokazały, że przyjaciel to jest ten, który jest w momencie problemu.
Dyrektor wspomniał, że cały czas poszerzany jest zakres usług finansowych. Scania oferuje wszystkie produkty leasingu operacyjnego, finansowego, pożyczek, wynajmu, szerokie palety ubezpieczeń, w tym wieloletnich. Ponadto firma mocno inwestuje teraz w naprawy powypadkowe. Chodzi o kompleksową obsługę po wypadku, od strony finansowej, samochodów zastępczych, leasingu na pojazd, który uległ wypadkowi, aż po sprawną naprawę.
Walczą o wysoką jakość obsługi serwisowej
Krzysztof Rosół, dyrektor ds. usług serwisowych Scania Polska podkreślał, że Scania stawia coraz bardziej na jakość obsługi w serwisach.
– To jest kompleksowe ujęcie, od mechanika do kierownika – stwierdził. – Chodzi o szkolenia, budowanie nowych kompetencji, także w zakresie przygotowywania się do obsługi pojazdów elektrycznych. Chodzi też o zbudowanie ścieżki rozwoju dla mechaników, która byłaby dla nich atrakcyjna, powiązana z systemem wynagrodzeń. W dzisiejszych czasach znalezienie mechanika z odpowiednimi kompetencjami nie jest łatwe. Taką ścieżkę kariery dla mechaników zbudowaliśmy. Mamy trzy poziomy kompetencji: mechanik, starszy mechanik i mechanik ekspert. Tak samo jest z elektromechanikami. Nie jest naszą ambicją, aby w każdym serwisie byli eksperci, bo są prace prostsze, na przykład przy naczepach. Poza tym nie ma takiego komfortu na rynku pracy, że możemy sobie przebierać wśród kandydatów. Musimy mocno pracować, m.in. współpracować ze szkołami. Przychodzą uczniowie na praktyki i z tych osób część u nas zostaje, podejmuje pracę. Mechanicy przechodzą szkolenia, które kończą się egzaminem i awansują na kolejne szczeble. Zauważyliśmy, że pracownicy w tej sytuacji są mniej skłonni do rozglądania się za nową pracą.
Krzysztof Rosół wspomniał też, że duży nacisk kładzie się na to, aby doradcy serwisowi utrzymywali stały, bieżący kontakt z klientami.
– W szczególności, kiedy auto danego klienta jest w naszym serwisie, musi on być na bieżąco informowany, co się z tym autem dzieje – tego oczekują nasi klienci – powiedział. – W tym zakresie mamy też specjalny program szkoleniowy. W przyszłym roku wynikiem tego procesu szkoleniowego będzie certyfikacja doradców serwisowych. Rola brygadzistów w serwisach staje się coraz mniej operacyjna, a coraz bardziej zarządcza. To jest też nierozerwalnie związane z jakością. Chodzi o to, żeby brygadziści zwracali uwagę na jakość pracy i zajmowali się wdrażaniem nowych pracowników do zawodu. Kompleksowy program szkoleniowy zaplanowany jest na długi czas i obejmuje wszystkie stanowiska w strukturze serwisowej. Nasi trenerzy i inżynierowie wsparcia technicznego, którzy na co dzień pomagają serwisom w rozwiązywaniu trudnych zagadnień, pracują razem i mogą nawzajem uzupełniać swoją wiedzę teoretyczną i praktyczną.
Serwis elektryków i centra napraw powypadkowych
K. Rosół zapowiedział, że w przyszłym roku rozwijany będzie serwis pojazdów elektrycznych i hybrydowych, zwłaszcza w tych placówkach, gdzie klienci wyrażają zainteresowanie tego typu rozwiązaniami.
– Stworzymy takie centra kompetencji, gdzie będą w pierwszej kolejności kierowane nasze zasoby szkoleniowe – dodał. – Tutaj najbardziej istotne jest zwrócenie uwagi na bezpieczeństwo pracy. Serwis dla pojazdów elektrycznych będzie sukcesywnie rozwijany wraz z rozwojem tego segmentu rynku.
K. Rosół zwrócił także uwagę, że w serwisach Scanii obsługiwane są także naczepy różnych marek, zabudowy, hydraulika, windy.
– Coraz więcej klientów właśnie takiej oferty oczekuje, chcą załatwić wszystko pod jednym dachem.
Scania inwestuje też w centra likwidacji szkód komunikacyjnych.
– Mamy w planach inwestycję w przyszłym roku w Gliwicach, a kolejnym miejscem będzie Nadarzyn – zapowiedział K. Rosół. – Poza tym sieć naszych serwisów jest już wystarczająco gęsta, ale obiekty nie są wystarczająco duże w kilku miejscach, dlatego rozbudowujemy niektóre placówki, m.in. w Krakowie i w Koszalinie.
Usługi serwisowe Pro Care & Fleet Care
Krzysztof Rosół poinformował o wdrożonym kontrakcie serwisowym Pro Care & Fleet Care. Obejmuje on prewencyjne wymiany komponentów, takich jak rozrusznik, turbosprężarka, alternator, klocki hamulcowe, poduszki pneumatyczne, pasek wielorowkowy.
– Doradca serwisowy w serwisie macierzystym prowadzi monitoring stanu pojazdu, mając dostęp do aktualnych danych i kodów diagnostycznych. Jeśli pojawia się kod błędów w pojeździe, możemy ocenić, czy jest to błąd krytyczny i zareagować – powiedział K. Rosół. Zwrócił uwagę, że takie problemy mogą zdarzać się w starszych pojazdach, w przypadku dłuższych kontraktów.
Cyfrowe drzwi do wszystkich usług Scanii
Adam Łęczycki, dyrektor ds. cyfryzacji Scania Polska poinformował o nowej platformie cyfrowej „My Scania” (Moja Scania):
– Jest to system, który można nazwać cyfrowymi drzwiami do wszystkich usług Scanii – wyjaśniał. – Klient, korzystając z jednego klucza, jakim jest login i hasło, będzie mógł skorzystać ze wszystkich naszych usług. Dotychczas klient korzystający z telematyki miał do czynienia z jednym portalem, dane z tachografu ściągał z innej strony, chcąc sprawdzić faktury, czyli aby pobrać e-faktury logował się do jeszcze innego systemu. Od tego roku mamy jedną platformę. Ona już wystartowała. Można będzie ją rozbudowywać o kolejne moduły. Takim modułem, który powstał w Polsce jest eBOK, gdzie klient może pobrać faktury, może podpisać umowę z nami, może zarządzać swoimi zgodami RODO. Aplikacja dostępna jest na tabletach, laptopach czy telefonach komórkowych.
Drugim produktem cyfrowym jest aplikacja mobilna dla kierowcy, który za jej pomocą może sprawdzać m.in. swój czas pracy, jaki ma poziom AdBlue, paliwa, jak jest oceniany… Oczywiście też takie podstawowe rzeczy, jak włączenia czy wyłączanie ogrzewania.
– Aplikacja ta została bardzo dobrze przyjęta przez kierowców – zapewnił Adam Łęczycki. – Do tej pory telematyka Scania posiadała swoją aplikację mobilną, ale dedykowaną dla spedytora, kierownika transportu, czy dla klienta.
Właśnie korzystając z tej aplikacji u dwóch korzystających z niej klientów (transport międzynarodowy, 20 i 8 pojazdów), można znaleźć potwierdzenie redukcji zużycia paliwa w Scanii Super. Okazuje się, że oszczędności są nawet większe, niż deklarowane przez producenta 8 procent. W jednym przypadku przekroczyły 12 proc. a w drugim wyniosły nawet 13 proc.
– Dużo mówi się, że aby przetrwać na rynku, trzeba być firmą technologiczną – kontynuował szef działu cyfryzacji. – Scania również podąża za tym trendem technologicznym. Coraz trudniej jest pozyskać ludzi do wykonywania nudnej, powtarzalnej pracy. My w Scanii do takich celów zatrudniliśmy roboty, czyli oprogramowanie, które wspomaga naszego pracownika w codziennej pracy. Mamy w naszym zespole już pięć robotów, dzięki którym zautomatyzowaliśmy 100 procesów. Tych pięć robotów wykonuje miesięcznie pracę około 1000 godzin, w przeliczeniu na pracę ludzką. Tę usługę zaczynamy dostarczać nie tylko do Scanii Polska, lecz także do innych Scanii w Europie.
Adam Łęczycki podał przykład systemu e-TOLL w Polsce, gdzie trzeba zalogować się do portalu, który raz działa, raz nie działa, trzeba tam „przeklikać” się przez kilka opcji… Dzisiaj może to wykonać robot.
Anonsowanie elektrycznych
Paweł Paluch, dyrektor marketingu i komunikacji Scania Polska podsumował kończący się rok:
– To był ciekawy rok – powiedział. – Wprowadziliśmy całkiem nowy układ napędowy, o sprawności blisko 50 procent. To zapewne nasz ostatni klasyczny układ napędowy… Niemniej mamy fundamenty na kolejne lata działalności wciąż z silnikami spalinowymi. Zaczęliśmy też działać w segmencie zelektryfikowanych rozwiązań transportowych. Nie tylko samochód, ładowanie, finansowanie – w zasadzie wszystko, czego klient potrzebuje, żeby ten samochód poruszał się. Wprowadziliśmy elektryczne samochody dystrybucyjne, maksymalnie 3-osiowe, o zasięgu do 250 km, z bateriami blisko 300 kWh. To był pierwszy etap, edukacji i prezentacji tych samochodów. Pojazdy elektryczne były testowane w różnych firmach, m.in. w Żabce. Jesteśmy bardzo blisko dostarczenia takich samochodów do klientów, na pewno w przyszłym roku trafi ich wiele do nabywców. Pierwsze w Polsce autobusy elektryczne Scanii zostaną w połowie 2023 roku dostarczone do Słupska (osiem pojazdów).
Wojciech Rowiński dodał, że Scania ma przygotowane różne rozwiązania, m.in. pojazdy hybrydowe, a także zasilane z sieci elektrycznej przez pantograf, ale na razie koncentruje się na samochodach bateryjnych, bo takie spotykają się obecnie z największym zainteresowaniem rynku. Prawdopodobnie znaczna część samochodów elektrycznych będzie pozyskiwana przez klientów w ramach najmu.
– W 2035 roku przestaną być rejestrowane samochody z silnikami spalinowymi, ale do 2055 roku samochody spalinowe będą mogły jeszcze jeździć – zwrócił uwagę W. Rowiński. – Dlatego produkcja silników spalinowych będzie utrzymywana tak długo, jak długo będą na nie klienci.
Jak zauważył, ciężarówki Scanii mogą być także zasilane biogazem, ale ten rodzaj paliwa na razie w Polsce nie cieszy się przychylnością rządu.
Poniżej 20 litrów w testach
Kontynuowany jest program „Zawsze na czele”. W tym roku odbyło się 16 testów, w których Scanie Super pokonały 72 tys. km, a średnie zużycie paliwa wyniosło 19,5 l/100 km, co oznacza aż 12-procentowe zmniejszenie zużycia paliwa, w normalnej pracy transportowej.
– Z reguły pojazdy z Polski wyjeżdżają zapełnione towarem, a wracają z niepełnym ładunkiem – wyjaśnił P. Paluch.
Plany na 2023 rok
Scania Super jest wiodącym modelem marki, która ma też mocną pozycję na rynku podwozi budowlanych, czy pojazdów pożarniczych. Przy okazji konferencji pokazano nowy pojazd demonstracyjny z zabudową kopalnianą.
– Chcemy też zwiększyć aktywność w segmencie leśnym, także w segmencie podwozi pod nadwozia wymienne oraz pojazdów do przewozu złomu – zapowiedział Paweł Paluch. – Ponadto planujemy pierwsze dostawy pojazdów elektrycznych, zapewne już w pierwszym kwartale. Rozpoczynamy też działania w segmencie pojazdów komunalnych – mamy zamówione dwie śmieciarki elektryczne. Kolejna premiera, jaką planujemy na przyszły rok to są ciągniki elektryczne do transportu regionalnego, o zasięgu do 350 km. Chcemy też włączyć się w rozwój infrastruktury do ładowania pojazdów elektrycznych.
P. Paluch zapowiedział też powrót do konkursu dla kierowców, w nowej formule.
Gdy brakuje nowych, dobrze idą używane
Wojciech Rowiński poinformował, że na zamówiony samochód nabywcy czekają obecnie sześć do dziewięciu miesięcy. Przed wybuchem wojny w Ukrainie ten czas sięgał kilkunastu miesięcy. Zwrócił uwagę, że problemy produkcyjne, związane z niedostateczną podażą komponentów powodują, że producenci mają do wyboru albo ograniczenie liczby specyfikacji i produkowanie tego, na co są komponenty, albo spowolnienie produkcji, ale utrzymywanie tej liczby specyfikacji, jakiej normalnie nabywcy potrzebują. Scania w dość dużym stopniu idzie tą drugą drogą. To są często skomplikowane konstrukcje, zwłaszcza w przypadku podwozi z napędem na kilka osi.
– Łatwiej byłoby wyprodukować ciągniki 4x2, ale zobowiązania wobec klientów są najważniejsze – skonstatował W. Rowiński.
Dyrektor przyznał, że jest kłopot z nastarczeniem pojazdów. Gdyby nie zawirowania z komponentami, na rynek trafiałoby o kilka tysięcy ciężarówek więcej. W związku z tym dużym popytem cieszą się pojazdy używane. W ofercie Scanii większość z nich pochodzi z rynku krajowego, a pozostałe są sprowadzane z krajów europejskich. W wieku przypadkach takie zakupy są powiązane z kontraktami serwisowo-naprawczymi.
Dziennikarze też z jedynką z przodu
Przy okazji konferencji zorganizowano jazdy próbne Scanią Super dla dziennikarzy. Kilka zestawów ciągnik (o mocy 360 KM) z załadowaną naczepą pokonało trasę z okolic Płońska do Mławy i z powrotem, drogami lokalnymi i dwujezdniową S7 w budowie. Na odcinku około 40 km mierzono zużycie paliwa – wyniki w kilku przypadkach okazały się tak obiecujące, jak w testach „Zawsze na czele”, czyli poniżej 20 l/100 km. (z)
Udało się nam stworzyć organizację, która jest gotowa, kompetentna do tego, żeby wspierać klientów Fot. Scania
Stawiamy na jakość obsługi w serwisach Fot. Scania
My Scania to system, który można nazwać cyfrowymi drzwiami do wszystkich usług Scanii Fot. Scania
Planujemy pierwsze dostawy pojazdów elektrycznych, zapewne już w pierwszym kwartale Fot. Scania
Przy okazji konferencji zorganizowano jazdy próbne Scanią Super dla dziennikarzy Fot. Scania
Nowy demonstracyjny pojazd Scanii z wywrotką kopalnianą KH-Kipper Fot. Scania