Jak informuje niderlandzkie stowarzyszenie transportowo-logistyczne TLN, w ostatnich miesiącach na przewoźników z tego kraju nałożono dużą liczbę mandatów za brak rejestracji pojazdów poruszających się w strefach ekologicznych Wielkiej Brytanii. W niektórych przypadkach chodzi o naruszenia popełnione przed laty, za które wówczas nie wysłano żadnych kar, oraz o ogromne sumy, tysiące euro, które nagromadziły się w tym czasie. TLN, ściśle współpracujący z Transport for London, twierdzi, że firmy mogą kwestionować grzywny, jeśli wiedzą, że pojazdy spełniają wymogi prawne dotyczące swobodnego dostępu do terenów zielonych.
Powodem opóźnienia w przesłaniu sankcji jest to, że od Brexitu Wielka Brytania nie ma już dostępu do europejskich rejestracji pojazdów.
Grzywny są wysyłane przez EPC/PLC, które pobiera je w imieniu Wielkiej Brytanii, ale różne strony badają obecnie, czy EPC/PLC ma podstawę prawną do ich pobierania.
Do tej pory TLN mówi o ponad 9.000 grzywien na łączną kwotę 12 milionów euro.
Transport for London twierdzi, że stworzył serwis informacyjny, który umożliwia rejestrację właścicielom pojazdów zarejestrowanych poza Wielką Brytanią, jeśli mogą udowodnić, że ich pojazd jest zgodny z odpowiednim systemem emisji. Po otrzymaniu dowodu rejestracyjnego administracja jest informowana, aktualizuje swoje dane, oznacza pojazd jako zgodny i zapewnia możliwość bezpłatnego poruszania się nim w zielonej strefie, a nałożone mandaty są cofane.
Z podobną sytuacją borykają się przewoźnicy z innych krajów, m.in. z Francji, gdzie jedna z firm została ukarana grzywną w łącznej wysokości ponad 200 tys. euro za brak rejestracji pojazdów, które poruszały się w zielonych strefach Wielkiej Brytanii. (z)