Polscy pracodawcy branży transportu drogowego krytycznie w sprawie przewozów wykonywanych przez nieunijne firmy transportowe
Mołdawska ciężarówka kontrolowana przez ITD Fot. ITD
Obrona Ukrainy przed rosyjską agresją trwa już ponad rok – czytamy w komunikacie związku TLP. – Wojna spowodowała szereg negatywnych zjawisk gospodarczych, które dotknęły cały europejski biznes, w tym także polską branżą transportu drogowego. Braki surowców energetycznych i skokowy wzrost ich cen, ograniczyły produkcję przemysłową Unii Europejskiej i tym samym zmniejszyły popyt na usługi transportowe. Trwające przez szereg miesięcy ograniczenia w dostawach gazu ziemnego, spowodowały, że przewoźnicy, którzy zainwestowali w pojazdy o napędzie LNG ponieśli olbrzymie straty, a niektórzy zmuszeni zostali do likwidacji swoich rodzinnych firm. To tylko wybrane przykłady skutków toczącego sią konfliktu zbrojnego.
Sytuacja związana z wojną rosyjsko-ukraińską przyniosła wzrost napięć społecznych na tle gospodarczym związanych z konkurencyjnością, w tym także w transporcie drogowym. Szczególnie odczuli to przewoźnicy ze wschodniej Polski, z województwa lubelskiego. Stąd protesty i blokady przejść granicznych. Ich przyczyną są skuteczne próby obchodzenia unijnych sankcji gospodarczych nałożonych na transport rosyjski i białoruski, a także pojawienie się zjawisk nieuczciwej konkurencji, polegającej na nielegalnym wykonywaniu przewozów kabotażowych i przewozów do/z krajów trzecich przez część ukraińskich przewoźników.
Za część tych negatywnych zjawisk w dużej mierze odpowiedzialność ponosi administracja publiczna właściwa w sprawach wydawania zezwoleń na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego oraz za egzekwowanie zasad wykonywania międzynarodowych przewozów drogowych przez nieunijnych przewoźników. Nie bez winy była także administracja ukraińska, bezpodstawnie interpretująca na niekorzyść polskich przewoźników postanowienia umowy między Unią Europejską a Ukrainą w sprawie drogowych przewozów.
Ponieważ w mediach branżowych i ogólnopolskich dość mocno wybrzmiewa głos protestujących przewoźników oraz ich radykalne żądania, trzy największe organizacje pracodawców transportu drogowego (Ogólnopolski Związek Pracodawców Transportu Drogowego, Związek Pracodawców „Transport i Logistyka Polska” oraz organizacja pracodawców „Polska Unia Transportu”) postanowiły zająć wspólne stanowisko w tej sprawie. Wskazujemy w nim realne problemy i sposób, w jaki powinny zostać rozwiązane.
Trzeba to zrobić szybko i skutecznie, gdyż narastanie napięć społecznych nie służy relacjom polsko-ukraińskim. Nie służy współpracy gospodarczej, na którą jesteśmy jako sąsiedzi skazani. Na konfliktach pomiędzy naszymi krajami i ich społeczeństwami korzysta wyłącznie agresor, jakim jest Rosja. A to nie leży w interesie polskiej racji stanu.
Aby uporządkować relacje w międzynarodowych przewozach drogowych, trzy organizacje pracodawców zaapelowały także o wypowiedzenie niekorzystnych dla polskiej gospodarki dwustronnych umów międzynarodowych w sprawie międzynarodowych przewozów drogowych, które swego czasu nasz Kraj zawarł z Rosją i Białorusią. Umożliwiłoby to wynegocjowanie w przyszłości bardziej zrównoważonych i sprawiedliwych zasad wykonywania przewozów na tych kierunkach. Apelujemy też o przywrócenie 200 litrowego limitu paliwa w zbiornikach pojazdów przekraczających granicę polsko-białoruską i polsko-rosyjską.
Stanowisko pracodawców branży transportu drogowego
Stanowisko polskich pracodawców branży transportu drogowego w sprawie przewozów wykonywanych przez nieunijnych przewoźników Tocząca się za wschodnią granicą Polski wojna wywołana rosyjską agresją na Ukrainę wymaga wsparcia ze strony wszystkich demokratycznych państw oraz organizacji międzynarodowych, w tym Unii Europejskiej i Polski.
Jednym z warunków skutecznej obrony przed rosyjskim agresorem jest zapewnienie ciągłości dostaw związanych zarówno ze wsparciem dla walczących w obronie swojej ojczyzny sił zbrojnych Ukrainy, jak i z umożliwieniem funkcjonowania ukraińskiej gospodarki. Dlatego ze zrozumieniem i z akceptacją przyjęliśmy decyzję władz Unii Europejskiej o czasowej liberalizacji przewozów dwustronnych do i z Ukrainy, oraz o związanym z tymi przewozami prawie wolnego tranzytu dla ukraińskich przewoźników.
Z liberalizacją przewozów dwustronnych, wiążą się niestety w sposób pośredni zjawiska, których nie możemy zaakceptować. Należy do nich niezgodne z polskim i unijnym prawem wykonywanie przez niektórych Ukraińskich przewoźników przewozów kabotażowych oraz przewozów Polska - kraje trzecie.
Wykonywanie nielegalnych przewozów kabotażowych oraz przewozów do i z państw trzecich jest czynem nieuczciwej konkurencji, niemającym nic wspólnego ze wsparciem walczącej Ukrainy. Powoduje to także niepotrzebne napięcia społeczne, czego przykładem jest protest kilkudziesięciu przewoźników na drodze prowadzącej do przejścia granicznego w Koroszczynie.
Ten realny problem społeczno-gospodarczy jest wykorzystywany do prób tworzenia konfliktów między przedsiębiorcami polskimi i ukraińskimi, a także między społeczeństwem polskim i ukraińskim. Tworzenie tego typu napięć społecznych leży w interesie Rosji, a nie Polski. Konflikt ten próbują podsycać także niektórzy polscy politycy, w celu pozyskania elektoratu w nadchodzących polskich wyborach do Sejmu i Senatu.
W naszej ocenie zjawiska nieuczciwej konkurencji, w tym wykonywanie nielegalnych przewozów kabotażowych oraz przewozów do i z krajów trzech, związane jest z systemową słabością polskich służb kontrolnych. Brak dostatecznej ilości inspektorów transportu drogowego na drogach, Brak kontroli nocnych, brak możliwości centralnego dysponowania i zarządzania zasobami przez Głównego Inspektora Transportu Drogowego, to wszystko wymaga w naszej ocenie jak najszybszej sanacji.
Potrzebne są zmiany regulacyjne, które m.in. zamienią dotychczasową Inspekcję Transportu Drogowego w służbę mundurową wykonującą swoje zadania przez 24 godziny na dobę. A w ślad za tym powinny iść decyzje o charakterze budżetowym, pozwalające na zwiększenie liczby inspektorów uprawnionych do wykonywania kontroli.
Jako działania doraźnie, należy podjąć kontrolę zleceniodawców i załadowców, którzy nie sprawdzają uprawnień do wykonywania przewozów zagranicznym przewoźnikom. A przypadki stwierdzonych naruszeń powinny natychmiast skutkować podjęciem odpowiedniego postępowania nie tylko wobec przewoźnika, ale także wobec zleceniodawcy, załadowcy i wobec innych podmiotów wykonujących czynności związane z nielegalnym przewozem.
Konsekwencją agresji Rosji na Ukrainę oraz wsparcia udzielonego temu krajowi przez Białoruś są sankcje gospodarcze nałożone przez Unię Europejską na te dwa państwa. Obejmują one także rosyjską i białoruską branżę transportu drogowego, ograniczając im możliwość wykonywania usług przewozowych na terytorium Unii Europejskiej, w tym w Polsce.
Niestety na rodzimym rynku obserwujemy próby obchodzenia nałożonych sankcji poprzez rejestrację na terenie polski firm należących do rosyjskich i białoruskich przedsiębiorców, a także wykorzystywanie pojazdów (naczep i przyczep) zarejestrowanych na Białorusi i w Rosji. Na dodatek znaczna część tych firm nie spełnia wymagań określonych polskim i unijnym prawem.
Mając na uwadze szerokie poparcie społeczne, w szczególności w Rosji, dla niszczenia suwerennego państwa ukraińskiego, a także dla przestępstw wojennych dokonywanych przez rosyjską armię na ludności cywilnej, nie możemy akceptować prób obchodzenia unijnych sankcji, niezależnie od skali tego zjawiska i jego wpływu na rynek.
Niestety także w tym przypadku nieprawidłowości związane są w dużym stopniu ze słabością administracji publicznej, która od wielu lat nie podejmuje działań mających na celu wyegzekwowanie obowiązku spełniania przez przewoźników warunków określonych w przepisach rozporządzenia (WE) nr 1071/2009, w szczególności w zakresie posiadania zdolności finansowej, bazy eksploatacyjnej i kompetencji zawodowych. Nie zgadzamy się przy tym z próbami usprawiedliwienia wieloletnich zaniedbań poprzez wskazywanie na brak odpowiednich przepisów.
Dziwi nas przy tym fakt, że polski Rząd w związku z agresją Rosji na Ukrainę nie zweryfikował korzystnych dla przewoźników rosyjskich i białoruskich polskich rozwiązań prawnych, gwarantujących im zwolnienie paliwa wwożonego na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w zbiornikach pojazdów w ilości do 600 litrów z akcyzy, cła i innych opłat. Postulujemy możliwie szybkie przywrócenie obowiązujących przed wielu laty przepisów ograniczających ilość takiego paliwa do 200 litrów.
Proponujemy także rozważenie wypowiedzenia umów dwustronnych o międzynarodowych przewozach drogowych zawartych pomiędzy Polską a Rosją oraz Polską i Białorusią. Umożliwiłoby to w przyszłości wynegocjowanie bardziej zrównoważonych zasad wykonywania przewozów na tych kierunkach.
Podpisali:
Piotr Litwiński, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego
Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska
Leszek Luda, prezes zarządu Organizacji Pracodawców Polska Unia Transportu
Źródło: TLP