Wiadomości z rynku

środa
3 lipca 2024

Echa Pakietu Mobilności wciąż słychać

Kolejna zmiana w zasadach wynagradzania kierowców międzynarodowych
5 lipca 2023

Zasad rozliczania wynagrodzeń kierowców międzynarodowych znowu ulegają zmianie Fot. ZM

 
Rada Ministrów przyjęła nowy projekt Ustawy o delegowaniu kierowców w transporcie drogowym. Ustalane są zasady delegowania kierowców z firm zagranicznych na terytorium Polski oraz wprowadzane zmiany w Ustawie o czasie pracy kierowców, dotyczące zasad rozliczenia wynagrodzeń kierowców międzynarodowych.
Wszyscy pamiętamy sprawę Pakietu Mobilności przyjętego, po wielu miesiącach burzliwych negocjacji, zmian i poprawek, przez Komisję Europejską. Nie będziemy tu wracać do historii uchwalania tego Pakietu, jego przyczyn i skutków, które zresztą nie okazały się aż tak groźne jak się obawiano. Przypomnijmy tylko, że Pakiet ten, który w założeniach miał poprawić warunki socjalne kierowców wykonujących długie, nieraz kilkutygodniowe podróże służbowe po Europie, w efekcie wspomnianych zmian i poprawek będących wynikiem żmudnych negocjacji, a przede wszystkim niekoniecznie dobrych kompromisów przyniósł - nomen omen „w pakiecie” – również absurdalne przepisy stojące w jaskrawym przeciwieństwie do innych rozwiązań unijnych. Mowa tu choćby o konieczności regularnego powrotu samochodów ciężarowych do bazy, co nijak się ma do przepisów dotyczących ochrony środowiska. Taka jest jednak cena płacona za osiągnięcie kompromisu w sprawach szczególnie drażliwych.
Polskim przewoźnikom pakiet ten przyniósł z całą pewnością zwiększenie kosztów prowadzenia działalności w postaci zmiany przepisów delegowania. Uznano – poniekąd wydaje się słusznie – że kierowca międzynarodowy wykonując swoją pracę poza granicami Polski nie jest z definicji pracownikiem w delegacji służbowej, ponieważ jego praca polega właśnie na wykonywaniu przewozów międzynarodowych za granicą. Uznano też, że kierowca międzynarodowy wykonując przewozy kabotażowe oraz cross-trade-owe musi otrzymywać wynagrodzenie na poziomie wynagrodzenia danego kraju, w którym aktualnie wykonuje swoje obowiązki służbowe.
W konsekwencji, skoro kierowca nie jest w delegacji służbowej to nie przysługują mu diety i ryczałty, ale za to podstawą wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne winno być średnie (a nie minimalne) wynagrodzenie w gospodarce krajowej. Spowodowało to jednak niemal dwukrotne podniesienie poziomu podstawy składek a tym samym kosztów pracy dla pracodawców. Aby jednak nieco ten wzrost kosztów złagodzić i nie doprowadzać do dalszego zmniejszenia marży, która jest już i tak niska w działalności transportowej, przyjęto dosyć kontrowersyjne rozwiązanie polegające na możliwości odliczania przez przedsiębiorcę transportowego od podstawy naliczania składek tych diet i ryczałtów, których w rzeczywistości przedsiębiorca nie wypłaca, ale mógłby wypłacać, gdyby kierowca był w delegacji służbowej. Inaczej mówiąc, podstawa obliczania składek została ustawowo zmniejszona dzięki prawu do odliczania od niej niewypłacanych diet i ryczałtów. Można to nazwać składkami wirtualnymi lub teoretycznymi. Jest to rozwiązanie, trzeba stwierdzić eufemistycznie – dosyć unikatowe, tym niemniej od dawna już stosowane w budownictwie.

Co się zmienia w wynagradzaniu?

Zmiana wyżej omówionych przepisów przyjęta przez Radę Ministrów 23 maja 2023 r. w nowym projekcie ustawy o delegowaniu kierowców w transporcie drogowym polega na ujednoliceniu wysokości tych diet (które dla każdego kraju są inne) aby dodatkowo uprościć i ułatwić pracę firm transportowych. Tak więc ustawa ma w założeniu poprawiać warunki pracy kierowców, ale także warunki prowadzenia działalności gospodarczej przez polskie przedsiębiorstwa transportowe – diety odliczane wirtualnie od podstawy naliczania składek zostały ujednolicone.
Po krótkim czasie, na wniosek Ministra Infrastruktury, Rada Ministrów 13 czerwca 2023 przyjęła autopoprawkę do tego projektu, która wprowadza swego rodzaju dodatek socjalny dla kierowców.
Projekt mianowicie przewiduje wyłączenie z podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne i zaliczki na podatek dochodowy kwot stanowiących zwrot nieudokumentowanych kosztów poniesionych za korzystanie z urządzeń sanitarnych dla kierowców realizujących zadania służbowe, polegające na wykonywaniu przewozów drogowych.
Oznacza to, że kierowcy chcący skorzystać z płatnych toalet czy łazienek nie będą już musieli brać pokwitowania czy faktury za prysznic a księgowi martwić się jak udokumentować takie wydatki.

Porządkowanie działalności transportowców z zagranicy w Polsce

Omówiony wyżej projekt ustawy miał również na celu doprecyzowanie niektórych innych przepisów i dostosowanie ich do reguł tzw. piątego pakietu sankcji wobec Rosji nałożonych w związku z agresją na Ukrainę.
I tak, wprowadzono dla zagranicznego podmiotu wykonującego międzynarodowy transport obowiązek zgłoszenia transportu do systemu monitorującego drogowy i kolejowy przewóz towarów i obrót paliwami opałowymi (tzw. Ustawa SENT). Zgłoszenie to ma nastąpić przed rozpoczęciem przewozu na terenie Polski.
Dalej, Inspekcja Transportu Drogowego otrzymała dodatkowe uprawnienia w zakresie dostępu do danych zawartych w tym rejestrze (dotąd dostęp ten był ograniczony tylko do tzw. towarów wrażliwych).
Reasumując, władze administracyjne wyszły dosyć daleko naprzeciw oczekiwaniom i postulatom środowiska transportowego.
Żeby jednak nie było za dobrze, w międzyczasie polskim firmom transportowym doszedł nowy kłopot i ból głowy w postaci rosyjskich i ukraińskich przewoźników, którzy zaczęli niemal masowo prowadzić działalność transportową w Polsce. Polscy przewoźnicy alarmują, że Rosjanie i Ukraińcy oferują dużo niższe stawki niż nasi przewoźnicy są w stanie zaoferować załadowcom. Inaczej mówiąc, „podkwotowują” nas, aby zdobyć ładunki. W dodatku rzekomo mają mniej ekologiczne samochody, nie przestrzegają przepisów obowiązujących w Polsce a nawet niektórzy kierowcy nie mają odpowiednich praw jazdy.
Otóż nie sposób oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z pewnym deja vu, tyle że w odwrotnym kierunku. Kiedy bowiem przewoźnicy z krajów Europy Zachodniej podnosili alarm, że polscy przewoźnicy dzięki niższym kosztom (głównie, trzeba to przecież przyznać, płac kierowców) oferują niższe stawki tamtejszym załadowcom, w Polsce mówiono, że jest to jawna i oczywista dyskryminacja i nagonka na „naszych”, a procedowany w związku z tym Pakiet Mobilności ma na celu wyłącznie wyrzucenie nas z rynków europejskich.
Teraz zaś, kiedy u nas to samo robią przewoźnicy „wschodni” czyli ukraińscy, jest to znowu działanie na naszą szkodę i znowu winni są ci „inni”, którzy ponownie sprzysięgli się przeciw nam.
Tego rodzaju „moralność Kalego” raczej źle świadczy o umiejętnościach dostosowania się polskich przewoźników do warunków rynkowych. Tylko patrzeć, kiedy polscy transportowcy będą się dopominać o uchwalenie polskiego Pakietu Mobilności.
Oczywiście nie jest dopuszczalne, aby obcy przewoźnicy działający na polskim rynku nie przestrzegali polskich przepisów, co do tego nie ma dyskusji. Trzeba jednak w tym miejscu jasno stwierdzić, że wiele tego rodzaju zarzutów nie potwierdziło się. Oznacza to, że były stawiane na wyrost, bez sprawdzenia realiów. Zapewne przewoźnicy ukraińscy nie mają tak nowoczesnych i ekologicznych pojazdów jak polscy, bo i skąd mają je mieć. My też kiedyś ich nie mieliśmy. Wszystko przychodzi z czasem. Chciałoby się, aby z czasem przyszła też większa tolerancja dla innych, w tym przypadku kolegów ze wschodu.
POWYZSZY TEKST PRZEDSTAWIA OSOBISTE POGLADY AUTORA.
Autor: Juliusz Skurewicz, sekretarz Rady Polskiej Izby Spedycji i Logistyki

Juliusz Skurewicz Fot. Autora

Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.