Anna Biekionis, country manager DKV Mobility Polska
– Niedawno przejęła Pani stery w DKV Mobility Polska. Jakie cele wytyczyła sobie Pani obejmując to stanowisko?
– W centrum usług DKV Mobility zawsze był klient, zgodnie z motto „You drive, we care”. Moim celem jest i będzie zapewnienie najwyższego poziomu obsługi. Dziś, w erze nowoczesnych technologii, gdzie każdego dnia powstają nowe serwisy i aplikacje, naszym zadaniem jest, aby dostarczyć klientowi taki zestaw rozwiązań, który najlepiej wesprze jego strategię działania, a na co dzień ułatwi i przyspieszy realizowanie zadań. Po 22 latach doświadczeń w pracy z przewoźnikami, wierzę, że kluczem do tego jest nie tylko zaplecze narzędzi powiązanych z kartą paliwową, ale też świetny zespół obsługujący klienta. Swoją energię skupiam więc na ciągłym podnoszeniu kompetencji naszych doradców, aby potrafili sprostać ciągle nowym potrzebom firm transportowych.
– Na ile DKV Mobility może być wsparciem dla polskich przewoźników drogowych w trudnych czasach, kiedy ze wszech stron są im rzucane kłody pod koła, jak choćby ograniczenia związane z Pakietem Mobilności, czy kryzysem gospodarczym, związanym m.in. z wojną w Ukrainie?
– Historia firmy, w roli doradcy w obszarze kosztów transportu, sięga 90 lat. Jako organizacja byliśmy świadkami wielu momentów zwrotnych w usługach przewozowych w Europie. Od początku działalności, aż do dziś, firmie przyświecało przekonanie, że nasz rozwój jest mocno związany z kondycją rynku transportowego. Dlatego, za każdym razem, kiedy widzimy czarne chmury nad branżą, skupiamy wszystkie swoje wysiłki, aby ulżyć przewoźnikom. Tak było w czasie kryzysu płynności dekadę temu: kiedy większość operatorów przykręcało kurek w dostępie do kredytów i kart paliwowych, my z dużym wyprzedzeniem uruchomiliśmy program regulujący sytuację finansową naszych klientów, a każdym trudnym przypadkiem zajmowaliśmy się indywidualnie. W czasie pandemii uruchomiliśmy zespoły analityczne, które w czasie bieżącym informowały klientów o zmianach i zagrożeniach. Podawaliśmy informacje o aktualnych cenach paliw na poszczególnych rynkach oraz zainicjowaliśmy szereg inicjatyw, bezpośrednio wspierających kierowców w ich trudnej pracy. Podobnie dzieje się teraz, działamy w ramach organizacji, konsultujących prawodawstwo w branży TSL, a także oferujących zatrudnienie osobom z Ukrainy.
– DKV Mobility oferuje dziś najszerszą sieć stacji paliw w Europie, dostępnych na jedną kartę paliwową, obejmującą już około 64 tys. konwencjonalnych stacji paliw. Jak to wygląda w Polsce i czy macie Państwo plan rozwoju tej sieci w kraju i za granicą?
– Rozwijamy się cały czas, równolegle na wszystkich rynkach. Przykładem choćby ostatnio włączenie do sieci DKV Mobility 161 stacji JET w Austrii, z dostępem do 100 myjni samochodowych. Reagujemy też elastycznie na bieżące potrzeby klientów. Zgłaszają nam na przykład prośby o dodanie konkretnej stacji, położonej blisko ich lokalizacji. W Polsce współpracujemy z siecią już 4.800 stacji, wszystkich głównych marek. Ale to nie wszystko. Od wielu lat umożliwiamy tankowanie po cenach opartych bezpośrednio na stawkach hurtowych na stacjach lokalnych, polskich operatorów. Należą do nich marki takie jak: Citronex, Avia, Watis, Moya, Pieprzyk, Eko-tank, Lomax, Ochaman czy Olkop.
– DKV Mobility dysponuje w Europie blisko 468 tys. punktów ładowania samochodów elektrycznych oraz około 20 tys. stacji z paliwami alternatywnymi. W Polsce ta oferta jest jeszcze skromna. Jakie widzi Pani perspektywy w kwestii rozwoju punktów zasilania elektryków i tankowania paliwami alternatywnymi? Jakie bariery utrudniają ten rozwój i na ile ta oferta jest lub będzie (kiedy?) skierowana także do użytkowników pojazdów dostawczych i ciężarowych?
– W przypadku ciężkich pojazdów pracujących na długich dystansach używanie baterii jest ograniczone – musiałyby być gigantyczne, dużo ważyć, a tym samym znacznie ograniczać ładowność środka transportu. Chyba że nastąpi technologiczny przełom w dziedzinie magazynowania energii w bateriach, których pojemność znacznie wzrośnie przy jednoczesnym spadku masy własnej. Z kolei wodór jest bardzo wybuchowy, co rodzi niebezpieczeństwo podczas zderzenia pojazdów na drodze. Czas pokaże, która technologia okaże się dominująca. Natomiast z myślą o pojazdach lekkich i dostawczych rozwijamy z powodzeniem sieć ładowarek energii elektrycznej. W Polsce liczy już ona 2.400 stacji, obejmując takie marki, jak: GreenWay, EV Plus, EV Box, LMS PL, lonity or PowerDot.
– DKV Mobility ostatnio mocno ewoluuje w stronę innowacyjnych, nowoczesnych rozwiązań, przechodzi ,,cyfrową rewolucję". Na czym ta rewolucja polega?
– O przewadze konkurencyjnej na rynku transportowym decyduje łatwy i szybki dostęp do danych, by móc wykorzystać je dla zwiększenia efektywności przewozów. W ciągu ostatnich czterech lat przejęliśmy szereg wiodących firm technologicznych, jak Styletronic, InNuce, czy PACE, które w połączeniu z know-how DKV pozwoliły nam tworzyć innowacyjne usługi. Od śledzenia na bieżąco cen paliwa na wielu stacjach i podpowiadania tankowań, przez aplikacje ułatwiające rozliczenia ładowania aut prądem, po zdalne płatności aplikacją na stacjach i w końcu telematykę. Myślę, że trafniejszym określeniem dziś dla DKV Mobility jest firma technologiczna, niż operator kart paliwowych.
– Ciekawy w Państwa ofercie jest mariaż karty paliwowej z telematyką, którego owocem jest platforma DKV LIVE, pozwalająca m.in. na śledzenie w czasie bieżącym pojazdów i transakcji. Jak rozwija się ta usługa, jakie jest zainteresowanie klientów?
– Zainteresowanie jest duże, bo to dobrze przemyślane, uproszczone rozwiązanie pudełkowe. Łatwe w podłączeniu oraz przystępne cenowo. Decyzja o rozwoju własnej telematyki wynikała wprost z potrzeb klientów, którzy wymagają teraz aby usługi IT „komunikowały się ze sobą” - żeby wszystkie informacje i wskazówki mieć w jednym miejscu, a nie w wielu. Postanowiliśmy więc połączyć telematykę od Styletronic z systemem transakcyjnym karty. W efekcie - na platformie DKV LIVE - nie tylko oferujemy śledzenie pojazdu, integrację z tachografem cyfrowym czy monitoring pracy kierowcy i pojazdu, ale też wiele funkcji związanych z płatnościami. Na przykład system sprawdza, czy miejsce płacenia za paliwo pokrywa się z bieżącą lokalizacją pojazdu. Jeśli wykryje rozbieżności, informuje właściciela firmy, a karta zostaje zablokowana dla dalszych czynności.
– Jedną z najnowszych usług DKV Mobility jest płacenie zdalnie, smartfonem, za paliwo tankowane na stacjach - tzw. funkcja APP&GO w aplikacji DKV Moblility. Na ile ta usługa rozpowszechnia się wśród użytkowników?
– Na trasach zagranicznych, szczególnie w Niemczech, nasi klienci od początku bardzo chętnie z niej korzystali. A to dlatego że zdalna płatność smartfonem przyspiesza i ułatwia tankowanie. Także w czasie pandemii znaczenie miał fakt, że płaci się zbliżeniowo, bez konieczności wchodzenia na stację i stania w kolejkach. Cieszy mnie, że rozwiązanie w końcu dostępne jest i w Polsce, wraz z podłączeniem do systemu DKV APP&GO 350 stacji Moya. W Europie takich stacji, wielu marek i operatorów, jest już 4.000, a do dopiero początek.
– Jakie widzi Pani perspektywy rozwoju usług związanych z boxami w systemie EETS w Europie? Czy i kiedy będą dołączone do tego systemu opłat drogowych kolejne kraje?
– System EETS miał w Europie burzliwą historię rozwoju i niezmiernie mnie cieszy, że w końcu jest dostępny dla wszystkich przewoźników. Nasza firma już kilkanaście lat temu proponowała klientom boxy, które rozliczały opłaty w kilku krajach. Wraz z otwarciem możliwości EETS opracowaliśmy więc własne urządzenie DKV Box Europe. Dziś działa ono w 16 systemach w 13 krajach Europy. Ostanie rozszerzenia objęły mosty Störebaelt w Danii i Öresund w Szwecji. Natomiast w tym roku planujemy uruchomienie naszego boxa także w Czechach i na Słowacji.
– Była Pani jedną z pierwszych osób w DKV Mobility w Polsce, które od podstaw rozwijały w naszym kraju nowoczesne rozwiązania kartowe. Jak zmieniało się to na przestrzeni lat? W którym kierunku idą zmiany?
– Jesteśmy w samym sercu trzeciej dużej transformacji w obszarze zarządzania kosztami transportu. Pierwszą było wprowadzenie na szeroką skalę kart paliwowych, aby można było zapomnieć o stosach rachunków. Drugą było poszerzenie zakresu rozliczeń o wszystkie systemy opłat drogowych, zwroty VAT, usługi myjni, warsztatów, itp. Natomiast ostatnie 5-7 lat jest boomem technologicznym, który sprzęga z systemami kartowymi najnowsze systemy IT, rozwiązania chmurowe, big data. Na polu zaś wartości ważne miejsce zajęła ekologia, wrażliwość branży transportowej na zanieczyszczenie środowiska, poszukiwanie alternatywnych paliw i bardziej odpowiedzialne patrzenie w przyszłość. Cieszę się, że rynek i państwa znajdują sposoby, aby ekologia nie tylko „dobrze brzmiała”, ale też opłacała się firmom transportowym
– Międzynarodowe agencje ratingowe Sustainalytics i EcoVadis umieściły niedawno DKV Mobility w czołówce rankingów ESG, które analizują zaangażowanie firm w zrównoważony rozwój biznesu. Państwa firma otrzymała złoty medal EcoVadis za 2022 rok, drugi rok z rzędu. Jakie działania predestynują DKV Mobility do takiego miana?
– To prawda, od lat bardzo intensywnie inwestujemy w zrównoważony rozwój. Ma on kilka wymiarów, od zaangażowania w liczne projekty wspierające ochronę środowiska, na przykład te prowadzone przez organizację myclimate, przez codzienne wsparcie przewoźników w trudnych dla nich okresach, jak na przykład pandemia. Najważniejsze dla mnie są jednak realne działania, które wspierają przewoźników w tym, by korzystali z bardziej ekologicznych paliw. DKV Mobility zobowiązało się oferować najwięcej stacji z paliwami alternatywnymi, wedle różnych ich rodzajów, które można zakupić na jedną kartę paliwową. Dotyczy to zarówno LNG, CNG, LPG czy wodoru, jak również wspomnianej rozbudowy sieci ładowarek dla aut elektrycznych. Proponujemy też klientom kartę DKV Climate Card - kilka eurocentów z każdej transakcji przeznaczane jest na projekty ochrony środowiska. Na tej podstawie wystawiamy później certyfikaty ekologiczne dla firm. Powoli widzimy wśród polskich przewoźników wzrost zainteresowania takim rozwiązaniem.
– Ile osób liczy dziś polski team DKV Mobility i czy przewiduje Pani jego rozwój? W jakim kierunku?
– Obecnie jest to około 70 osób. Tak, zespół systematycznie rośnie, wraz z wchodzeniem DKV Mobility w nowe obszary rynkowe. Obecnie są to przede wszystkim floty aut osobowych. Widzimy z ich strony duże zainteresowanie, bo otworzyliśmy dla „osobówek” warunki, jakie wcześniej wynegocjowane były dla dużych firm transportowych.
– Firma DKV Mobility zdobyła tytuł ,,Najlepsze Miejsce Pracy Polska 2019" zajmując 6. miejsce w prestiżowym, międzynarodowym rankingu Great Place to Work. Co według Pani wpłynęło na tak wysoką ocenę i jakie działania podejmujecie Państwo, aby utrzymać lub wzmocnić swoją pozycję w tym rankingu?
– Nasza firma od początku swojego działania w Polsce, miała praktycznie zerową rotację kadr. Była to zasługa wspaniałych osób, które tworzyły zespół, Michała Bałakiera, który zarządzał polskim oddziałem ponad dwie dekady oraz Barbary Kubaj, która budowała relacje między pracownikami oparte na szacunku, współpracy i pozytywnej motywacji. Przejmując po nich schedę - najpierw, 10 lat, temu w obszarze zarządzania zespołem - za mój cel obrałam sobie stworzenie atmosfery szczerości, wzajemnego wsparcia, doceniania różnic między ludźmi i ich predyspozycjami. Struktura w firmie jest raczej płaska, działamy wszyscy jako jeden „team”, w którym staram się, aby każdy mógł znaleźć miejsce najlepsze dla jego umiejętności i temperamentu. Myślę, że to właśnie jest sekretem siły naszego zespołu. Prawdziwa, a nie deklaratywna współpraca, rozwiązywanie problemów na miejscu i otwartość na nowe pomysły i ulepszenia proponowane przez pracowników na każdym etapie rozwoju.
– Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał: Zbigniew Majerowski
Anna Biekionis: – Jesteśmy w samym sercu trzeciej dużej transformacji w obszarze zarządzania kosztami transportu Fot. DKV Mobility