W niedzielę tutejszy plac zdominowały niemieckie furgony. Największym wzięciem cieszyły się blaszaki z ładowniami o kubaturze 5-8 m sześc. Najtańszy, przyzwoicie utrzymany VW Transporter (1993 r.) z 1,9-litrowym dieslem był do wzięcia za 10,2 tys. zł. 38,1 tys. zł żądano za pięcioletniego VW LT 2.5 TDI z dłuższym rozstawem osi oraz wysokim dachem.

Coraz większym zainteresowaniem cieszą się tu polskie pojazdy. Zauważyli to również sprzedający, którzy przywożą tutaj coraz więcej Lublinów. W sobotę jedna z alejek giełdy niemal w całości wypełniona była tymi pojazdami. Uwagę klientów przykuwał m.in. Lublin trzeciej generacji z 2000 roku. Pojazd w wersji furgon miał DMC równe 2,9 tony i był w bardzo dobrym stanie technicznym. Przebieg 89 tys. km świadczył o tym, że nie był on mocno eksploatowany.

Primor 2060 M to nowa maszyna do ścielenia słomą, wprowadzona na polski rynek przez firmę Kuhn. Przeznaczona jest dla gospodarstw posiadających stada mleczne i mięsne. Przenośnik maszyny pracuje tylko wtedy, gdy działa bęben dozujący (napędzany hydraulicznie), co zapobiega przypadkowemu uruchomieniu i zablokowaniu maszyny.

Na ostatniej giełdzie więcej niż zazwyczaj było użytkowych Peugeotów. Autom tej marki pochodzącym z ostatnich kilku lat zarzucić można było - jak twierdzili oglądający - tylko wysokie ceny. Samochody kilkunastoletnie z zewnątrz też wyglądały przyzwoicie, ale miały zniszczone wnętrza.

Naczepy wywrotki renomowanej belgijskiej firmy Stas od lat są chętnie kupowane na zachodzie Europy. W Polsce te wyrafinowane technicznie pojazdy oferowane są dopiero od 2007 r. Jednym z najlepiej sprzedających się modeli jest trzyosiowa naczepa wywrotka OP45 przeznaczona do transportu płodów rolnych oraz ładunków spaletowanych. Stas OP45 ma w standardzie trzy osie DaimlerChrysler o przekroju 430 mm. Klienci, którzy chcą mieć osie o mniejszych oporach toczenia, mogą zamówić naczepę na wózku SAF lub BPW. Naczepa ma pneumatyczne zawieszenie z poduszkami Airlight II. Układ hamulcowy dostarczany przez Wabco jest tarczowo-bębnowy (za najlepsze uznawane są w pełni tarczowe hamulce).

Przewoźnicy mają za złe Pawłowi Usidusowi, szefowi Inspekcji Transportu Drogowego, że w odniesieniu do nich użył kilkakrotnie określenia "drogowi terroryści". Tak "pierwszy krokodyl RP" uzasadniał konieczność nasilenia kontroli i zaostrzenia kar za przekraczanie czasu pracy kierowców.

Największy polski producent naczep, przyczep i nadwozi samochodów ciężarowych - Wielton z Wielunia (woj. łódzkie) - zadebiutował na Giełdzie Papierów Wartościowych. Pierwszy giełdowy gong dla wieluńskiej spółki zabił 28 listopada. Wielton sprzedał w ofercie publicznej 10 mln akcji serii D (300 tys. akcji w transzy detalicznej, 8,7 mln akcji w transzy inwestorów instytucjonalnych oraz 1 mln akcji w transzy kierowanej).

ITD z żarliwością krzyżowców karze za przekraczanie czasu pracy kierowców (to 62 proc. wszystkich ujawnianych naruszeń). Argumentacja ITD: zmęczony kierowca jest czasem tak samo niebezpieczny jak pijany lub znarkotyzowany szofer. Jak twierdzi ITD, sami kierowcy często skarżą się, że szefowie zmuszają ich do jazdy ponad siły.